Granice
11:08:00Wraz z mijającym czasem i kolejnymi doświadczeniami uświadamiam sobie wagę posiadania granic i mówienia o nich jasno.
I bardzo, bardzo doceniam to, jak inni jasno swoje granice określają, mówią o nich i człowiek w kontakcie z nimi wie dobrze na co może sobie pozwolić, a jeśli posunie się za daleko - wie, jaki będzie tego efekt...
I nie mówcie mi, że "każdy powinien wiedzieć", że "są oczywiste zasady..", że "tak SIĘ powinno, a tak SIĘ nie powinno...", że "każdy powinien wiedzieć..."
Nie.
Jeśli nie powiesz jasno, jakie są Twoje oczekiwania, na co się w przyjaźni, koleżeństwie czy związku godzisz, a na co zupełnie nie... To nie dziw się później, że ktoś Ci nie czyta w myślach i nie odkrywa co Ci w głowie siedzi. I nie miej żalu, że Twoje potrzeby nie są zaspokajane, skoro o nich nie mówisz.
Nie ma "ale to przecież oczywiste". Nie ma "przecież tak się robi".
Będę tak mówić i pisać do znudzenia, bo mi zależy, bo mnie obchodzi.
Bo w czyichś oczach widzę własne odbicie, własne lęki, obawy, niepewność i kruchość.
Bo mam nadzieję, że ta druga osoba też dba o naszą przyjaźń, o to, by się nie rozsypała zbyt szybko...
Ale czasem jestem po prostu zmęczona i piszę o tym tutaj...
1 komentarze
Zgadzam się. O wiele prościej jest, gdy ktoś określi granice: wtedy wiemy, czego możemy oczekiwać, nad czym mamy pracować i jak się starać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.