Zanikająca fala szeptu...

22:33:00



Kiedy zmarli decydują się naprawdę odejść, nie zauważamy tego. I nie powinniśmy zauważać. W najlepszym razie są dla nas szeptem, zamierającą falą szeptu. Odejście zmarłego porównałabym do kobiety, która siedzi w najdalszym końcu sali wykładowej, w ostatnim rzędzie widowni w teatrze. Nikt nie zauważa jej obecności, dopóki nie zechce jej się wymknąć a i wtedy dostrzegają ją tylko ci, którzy jak babcia Lynn, znajdują się najbliżej drzwi. Dla reszty jej wyjście jest jak niewytłumaczalny powiew powietrza w zamkniętym pomieszczeniu.

Alice Sebold, "Nostalgia anioła"


Cytat mówi o zmarłych, jednak dla mnie to też o znikaniu z czyjegoś życia.
Bo czy czasem tak nie bywa?

Podzielę się z Wami pewnym urywkiem mojej historii...
Wieczór, kompletne zmęczenie, odrobina % i ogólne rozbicie... babskie rozmowy. Wzmianka, że komuś się spodobałam i się biedny zastanawia, czy jest szansa że to odwzajemnię. Chcąc-niechąc mówię, że nie, bo jest ktoś inny. Ktoś, kim jestem pechowo zauroczona. -Przecież i tak go nie znam-słyszę. -Owszem, znasz.- odpowiadam- To... (i tu pada imię, które jest znajome osobie z którą rozmawiam). Zapada cisza. Kiedy z niepokojem pytam, czy aż tak zszokowałam, słyszę: nie, to nie to... Słyszę też, że ów Ktoś jest miły dla wszystkich, miły do bólu, żyje dobrze ze wszystkimi, tak bardzo, że w ciągu tych kilku dni jestem trzecią dziewczyną, która opowiedziała mojej rozmówczyni o swoim mega zauroczeniu Ktosiem, o swoich nadziejach na coś więcej. Jedna z dziewczyn zna go 5 lat, druga 2. Sweet. Nigdy nie dowiem się kim są owe dziewczyny, ale wiem na pewno, że to nie jedyne zauroczone, którym swoim złamał  serduszka swoim "nie pomyślałem" pewien Ktoś.

Rozmawiamy o Ktosiu. Nie obgadujemy go, to ważne. Po prostu, po babsku rozmawiamy. Ciepło.

Jakoś do dziś echa tej rozmowy we mnie pobrzmiewają... Słowa o tym, że kiedy ów Ktoś założy własną rodzinę, będzie ona "piękna" i jeśli coś w niej będzie nie tak, to na pewno nie przez Ktosia. Nie. Nie zgadzam się z tym. Po prostu nie wierzę, że ktoś, kto podchodzi do ludzi niby z sercem na dłoni, a "kłuje" ich swoim nastawieniem, lekceważy uczucia, które budzi w innych, wiele rzeczy robi zgodnie z zasadą "po trupach do celu", na szczerość i otwartość odpowiada kłamstwami i kluczeniem, motaniem... a wszelkie zastrzeżenia odpiera słowami "sama jesteś sobie winna"... Raz robi jedno, raz robi drugie, niby nie chce niczego, ale żartuje o wszystkim, przez moment jest blisko by za chwilę być daleko do bólu... nie stworzy nagle szczęśliwej, pięknej rodziny.

Trochę to smutne stwierdzenie, bo uświadamia mi, że wielu rzeczy nie widziałam, a może nie chciałam widzieć.

Pytanie, czy chcę być szczęśliwa i spotkać kogoś z kim mogłabym być szczęśliwa (kolejność nieprzypadkowa, uważam, że sama też mogę być szczęśliwa i dopiero wtedy mogę myśleć o związku), czy chcę się uganiać za cieniem, mirażem? I tu przypomina mi się taka mała scenka: mała, kilkuletnia Margerytka, a później starsza, jeszcze później nastoletnia usilnie starająca się przypodobać Mamie która zwykle ciepła i kochająca, czasem nie wyjaśniając niczego, obrażała się i emanowała chłodem, a Margerytka starała się dociec co się stało... naprawić. Jak jednak można naprawić, jedynie domyślając się?

Nie, nie wpadnę w mega dołek uświadamiając sobie to wszystko.
Nie rozpłaczę się i nie spędzę, płacząc całej nocy.
Nie wpadnę w czarne myśli.
Nie nakrzyczę Ci, że mam Cię dość, że jesteś głupi, że dla Ciebie liczy się tylko to co czujesz Ty.
Nie napiszę Ci maila jak bardzo mi przeszkadzają Twoje głupie zagrania.
Nie zadzwonię.
Nie.

Ja po prostu zniknę jak zanikająca fala szeptu...
A Ty... Ty się nawet nie obejrzysz, nie zatęsknisz.
I to mnie tylko przekona, że nie ma sensu walczyć z wiatrakami.
Że czas iść własną drogą.

I te słowa kołaczące po głowie, już tu cytowane:

Muszę koniecznie Ci napisać że odkąd piszemy tak sobie przez ten ostatni rok to widzę wielka Twoją przemianę wewnetrzną 
Z takiego "brzydkiego kaczątka" w piekną i dumną kobietę
Milo jest patrzeć jak rozkwitasz

Dziękuję Ci za to



You Might Also Like

1 komentarze

  1. Zapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 6100 blogów z 22 kategorii.
    zBLOGowani to największy polski serwis skupiający blogi i vlogi. Czytelnikom umożliwiamy obserwowanie blogów oraz tworzenia katalogów ulubionych wpisów. Blogerzy mają dodatkowo możliwość brania udziału w ciekawych akcjach i konkursach oraz dyskusji na forum. Zachęcamy do rejestracji.

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe