Mam za co być wdzięczna...
08:10:00Różne sprawy się komplikują, bywa raz gorzej, raz lepiej... To, co miało się zacząć układać, znienacka się sypie, kłody pod nogi i takie tam. Bywa ciężko. Bywa, że powiem komuś bliskiemu o parę słów za dużo, bywa że wyjdę, trzaskając drzwiami w noc. Bywa że się rozpłaczę z bezsilności. Bywa że nawet słów brak na czyjeś "nie przyszło mi do głowy..." Bywa, że
A mimo to dalej uważam, że mam za co być wdzięczna. Ludziom wokół mnie, sobie, światu, Sile Wyższej (czy jakkolwiek ją nie nazwiemy).
Za co jestem wdzięczna?
Za przyjaciół, którzy po prostu są... czasem to bardzo, bardzo dużo.
Za kilka "furtek" które pozwalają mi się oderwać od rzeczywistości i choćby na moment o wszystkim zapomnieć: robienie zdjęć, biżuterii, muzyka czy czytanie książek przenoszą mnie w inną rzeczywistość i choćby na trochę nic innego się nie liczy. A kiedy się wraca, jakoś lżej...
Za miłość do gotowania i sprawiania w ten sposób przyjemności i sobie i innym... i pomyśleć, że kiedyś nie umiałam gotować, albo sądziłam tylko że nie umiem.
Za spotkanie na swojej drodze ludzi, którzy mi pomogli w różnych momentach i wydarzeń, które choć na początku wydawały się niepotrzebne, później okazywały się niezbędne by czegoś się nauczyć i iść dalej.
Za moje małe miejsce na ziemi, gdzie mogę się schować i spokojnie pomyśleć.
Za wiarę w to, że można coś zmienić, szczególnie w sobie... bo choć może być tak sobie lub wręcz źle teraz- to zawsze jest możliwość by było lepiej.
Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi cierpliwość,abym zniósł to czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.
2 komentarze
wdzięczność to błogostan :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale!
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.