Punkty krytyczne... kropla co przepełniła czarę?

18:30:00


Myślę, że można nieraz "dostać po tyłku" i jak ta wańka-wstańka: podnosić się, brnąć dalej. Nie widzieć nadziei, samemu ją sobie w głowie podsycać, znikąd. Kontynuować coś, co być może sensu większego nie ma, ale człowiekowi samemu przed sobą ciężko się do tego przyznać.

Choć ludzie wokół mówią zgoła rozsądnie: OGARNIJ SIĘ.

Jednak dopóki się nie przekroczy jakiegoś punktu krytycznego... mogą mówić do woli. Jak to mawiają: gadać do słupa a słup jak... pień ;) Choćby chcieli nie wiem, jak dobrze, choćby i mieli rację, mnóstwo racji. Dopóki coś w głowie nie przeskoczy, dopóki człowiek sam sobie nie powie "stop"... nic z tych rozsądnych rad nie wynika.

Przerabiałam to nieraz.

Niektórzy takie uparte trwanie przy swoim nazwą oślim uporem, inni paranoją, totalnym przegięciem, jeszcze inni pewnego rodzaju uzależnieniem. Ja jednak nie chcę rzucać poważnymi słowami, zresztą, po co mi etykietki?

Wolę być szczęśliwa.

Może dlatego tak a nie inaczej zaowocowało picie czekolady z Królikiem dokładnie tydzień temu. Dzień wcześniej posprzeczałam się z przyjaciółką po części z jego powodu, broniłam go... mimo jego głupich zagrań i zachowań, mimo wszystko. A kiedy potrzebowałam kilku ciepłych słów, odrobiny zainteresowania by się otworzyć i opowiedzieć o czymś dla mnie trudnym, spotkałam obojętność. Kiedy próbowałam wyjaśnić sytuację z jego dziwnymi żartami, ściemnianiem i nabieraniem mnie, wykręcił się sianem, odwrócił kota ogonem i zaczął motać.

Najpierw wylałam morze łez... później byłam zła. Jeszcze później za radą bliskiej mi osoby napisałam tak jasny i konkretny list do Królika, jak tylko byłam w stanie.

Nie wiem czy dostanę odpowiedź, ale jakoś obojętnieję na to wszystko.


napisz, co czujesz. i że za bardzo siebie sama szanujesz, żeby pozwalać mu się traktować jak zabawkę. i poproś, żeby odpisał najwcześniej za kilka dni - żeby sam sobie dał czas na zdecydowanie, czego chce. chce przyjaźni - ok, uważasz go za wartościowego człowieka i dasz mu przyjaźń, ale żeby wtedy sobie nie pozwalał na żadne insynuacje, póki oboje nie uznacie, ze "już można", bo jest comfort zone w przyjaźni. jeśli związku - ok, ale powoli, niech zdobywa. jeśli nie może Ci nic dać - niech nie traci Twojego czasu. życie jest za krótkie na złe wybory, lalu : *







You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe