Nie jesteśmy supermenami, tytanami ani automatami...
13:16:00Czasem mam wrażenie, że zewsząd słyszę o pozytywnym myśleniu, o wbijaniu sobie do głowy, że jeśli będziemy uważać, że osiągniemy wszystko i ograniczeń nie ma- to tak właśnie będzie.
Hmmmm....
Ciekawe w tym kontekście są poglądy Seligmana i to, co się wiąże z teorią o wyuczonej bezradności... Przekonanie o tym, że ma się wpływ na wszystko, wcale nie jest tak wspaniałe jak się wydaje i (podobno) ma swoje wady.
Co mnie wtedy najbardziej zaskoczyło to stwierdzenie, że optymistą jest ktoś, kto przyczyny większości swoich sukcesów upatruje w sobie, swojej wytrwałości i samozaparciu, a przyczyny swoich porażek (większości) znajduje poza sobą: w okolicznościach, innych ludziach.
Tak mnie naszło, że sięgnęłam do jego książki i poczytałam o tym wszystkim jeszcze raz, odświeżyłam...
Okazało się to wszystko bardziej skomplikowane niż pamiętam i wszystko to, co miałam zamiar tu teraz napisać, stanęło po lekkim znakiem zapytania.
Zastanawiam się teraz na ile pogląd o tym, że jestem bezradna w pewnym aspekcie swojego życia, że nie mam może aż takiego wpływu, jak bym chciała, że nie wszystko zależy ode mnie - pomaga mi iść dalej, czy zatrzymuje...
Choć i tak uważam, że życie z przekonaniem, że wszystko zależy jedynie od nas, że ograniczeń nie ma, że jak się uprzemy, to wszystko się da zrobić... czasem przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie jesteśmy wszechmocni. Ani niezniszczalni. I warto czasem uwierzyć w jakiś gębszy sens całości, w coś ponad nami.
4 komentarze
Wiesz, to ma sens. Wciąż nas przekonują o nieograniczonym wpływie, który na życie rzekomo mamy. Niestety, nie jest to tak proste. Bo przecież musimy się liczyć z obszarem wolności innych ludzi, który czasami pokrywa się z naszym.
OdpowiedzUsuńGranice innych to jedno... ale też nasze własne granice możliwości. Nieograniczone "mogę wszystko" też wcześniej czy później doprowadza do łez: jak to? jednak nie wszystko mogę?
UsuńNie mamy na wszystko wpływu i nie wszystko od nas zależy.
OdpowiedzUsuńMusimy się z tym pogodzić, że pewnych rzeczy nie przeskoczymy.
Każdy człowiek ma swoją oś swobody i wolności, którą trzeba uszanować i na którą nie wpłynie się w żaden sposób. To tak jakby ktoś miałby Ci mówić kim masz być, co masz jeść i nosić.
Trzeba umieć rozgraniczać to co możemy zmienić, a czego nie.
Pozdrawiam ;)
Dokładnie tak... dlatego modlitwa o rozróżnienie tego co możemy zmienić a czego nie... wydaje mi się szczególnie piękna...
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.