Notatki Pożeracza Książek cz. 14 czyli KWIETNIOWE CZYTANIE

17:46:00



1. Małgorzata Gutowska-Adamczyk: Cukiernia pod Amorem cz. 3. Hryciowie
Ostatnia część sagi. Aż szkoda mi się było pożegnać z bohaterami książki, jakoś nieswojo było po ostatniej stronie, tak ot zamknąć i opuścić karty tej historii...

2. Maja Storch: Tęsknota silnej kobiety za silnym mężczyzną
Ciekawa książka i myślę że na swój sposób wyjątkowa. Bo niby tematyka taka "oklepana" ale podejście dość oryginalne. Trochę przypomina mi "Biegnącą z wilkami", może nie jest tak skomplikowana.
Zdecydowanie na plus :)

3. Elizabeth Gilbert: Jedz, módl się, kochaj
Od wieków słyszałam o tej książce same pozytywy i to chyba był powód że sięgnęłam po nią dopiero teraz.
Napiszę tak: spodziewałam się po niej dużo mniej, a ostatecznie dostałam o wiele więcej i koniec końców bardzo, bardzo na plus.
Zauroczył mnie cytat:

Moje myśli kierują się ku jednemu z wierzeń buddyjskich. Według niego dąb powołują do życia dwie siły jednocześnie. Jest to, co oczywiste, żołądź, od którego się to wszystko zaczyna, zalążek, który zawiera w sobie całą obietnicę i cały potencjał wyrastający w drzewo. Wszyscy to widzą. Niewielu jednak jest w stanie rozpoznać  inną działającą tam siłę - samo przyszłe drzewo, które tak bardzo chce powstać, że zmusza żołądź do zaistnienia, swoim  pragnieniem wyciągając młodą roślinkę z pustki, kierując ewolucją od nicości do dojrzałości. W tym sensie, mówią mędrcy zen, to właśnie drzewo dębu stwarza żołądź, z którego się narodziło.
Myślę o tej kobiecie, jaką się ostatnio stałam, o życiu jakie terazz prowadzę i o tym, jak bardzo zawsze chciałam być tą osobą i wieść to życie, wyzwolona z farsy udawania, że jestem kimś innym niż tylko sobą. Myślę o tym wszystkim, co musiałam znieść zanim dotarłam tutaj i zastanawiam się czy to j a - – to znaczy ta szczęśliwa i zrównoważona ja, drzemiąca teraz na pokładzie tej małej indonezyjskiej łodzi rybackiej – przez te wszystkie ciężkie lata ciągnęła tę drugą, młodszą, bardziej zdezorientowaną i szamocącą się. Ta młodsza ja byłam tym pełnym możliwości żołędziem, jednak to ta starsza j a, ten istniejący już dąb, powtarzała cały czas: „Tak…rośnij! Zmieniaj się! Ewoluuj! Przyjdź i spotkaj się ze mną tutaj, gdzie j a już istnieję, wypełniona i dojrzała! Chcę, byś we mnie wrosła!” I możliwe, że właśnie to obecne i w pełni urzeczywistnione j a unosiło się cztery lata temu nad łkającą na posadzce w łazience mężatką i może to j a szeptałam czule do ucha tej pogrążonej w rozpaczy kobiety: „Wracaj do łóżka, Liz…” Ja już wiedziałam, że wszystko będzie dobrze, że ostatecznie wszystko sprowadzi nas razem t u t a j. Dokładnie tutaj, dokładnie w tę chwilę, bo to jest miejsce,  w którym na nią zawsze czekałam, spokojna i zadowolona.(…)” 

4. Eugenia Herzyk: DDD. Dorosłe Dziewczynki z rodzin Dysfunkcyjnych. Jak odnaleźć poczucie bezpieczeństwa, kobiecości i własnej wartości.
Zdecydowanie na plus. Choć momentami męczyły mnie fragmenty gdzie autorka wymieniała serię cech, które miały charakteryzować określony typ kobiet, to zdecydowanie doceniam przemyślaną kompozycję książki i konkretną, jasną jej strukturę, ale też sposób pisania taki naprawdę "do ludzi", prosty i sensowny. Dużo do przemyślenia po takiej lekturze, ale cóż, nie narzekam :)




You Might Also Like

2 komentarze

  1. Czytałam "Jedz, módl się i kochaj" i też biorąc ją do ręki spodziewałam się jakiejś płytkiej rozrywki, a tu okazało się, że dużo spraw dzięki niej przemyślałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja miałam podobnie... zresztą w ogóle jak wszyscy mi zachwalają jakąś książkę to tym bardziej jestem na "nie" ;) Ale zaskoczyłam się naprawdę miło :)

      Usuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe