Skrajnościom mówię: NIE!

09:20:00

Tak się jakoś dziwnie złożyło, że sugestia, żebym poczytała co nieco o ADHD u dorosłych pojawiła się na krótko przed oszałamiającym, szalenie śmiałym wyznaniem, no po prostu przełom w medycynie, że ktoś "stworzył" takie zaburzenie jak ADHD, żeby, nie oszukujmy się, przemysł farmaceutyczny trzepał na tym grubą kasę, otumaniając biedne dzieci, które powinny po prostu wziąć się w garść, albo po prostu, którym powinno się poświęcić więcej uwagi.

Och, straszne.

Zastanawiam się tylko, czy którakolwiek z cytujących artykuł osób przeczytała go w oryginale od deski do deski i wtedy się z nim zgodziła. Przyznaję, ja tego nie zrobiłam. Jednak właśnie z tego powodu nie będę wydawać pochopnych ocen, krzyczeć: a widzicie, ktoś znowu nas chciał oszukać, żerują na niewiedzy, i och, ach, to piekielne USA, tam wszystko wymyślą!

„Odkrywca” ADHD wyznaje, że to fikcyjna „choroba”

W tym przypadku, wyjątkowo, komentarze pod tekstem są naprawdę wyważone i warto je przeczytać. 

Mniej więcej to samo co teraz mówi się o ADHD, niekiedy słyszałam o syndromie DDA. Może nie, że na tym zarabia przemysł farmaceutyczny, ale terapeuci. Że właściwie wszystkie cechy osób, które "posiadają" syndrom DDA są na tyle ogólne, że można je znaleźć niemal u każdego. A później? Lata terapii, jeśli wyjątkowo trafisz na sensownego terapeutę w NFZ to spoko, jeśli nie, to już większy wydatek, terapia prywatnie do tanich nie należy. Pomijając już to, że gdzieś przy tej okazji szalenie łatwo wpaść na oszołomów, ludzi którym nie zależy na Twoim dobrym samopoczuciu, a na swoim zysku. Jak wszędzie. Tylko kiedy szukasz pomocy, nie umiesz dać sobie rady ze swoim życiem, zrobisz wiele, by mieć choćby nadzieję, że poczujesz się lepiej.

Wracając jednak do ADHD... Nie pomijam faktu, że często przegina się z diagnozowaniem go. Zgadzam się, że tak jest. Ale to dotyczy wszystkiego. Jednak nie będę pisać że to nie istnieje, że jest wymyślone, że ktoś po prostu chciał zarobić. Choćby dlatego, że pan, który teraz złożył śmiałe wyznanie, wcale nie odkrył ADHD, nie on pierwszy o tym napisał. I nie on jedyny.

Małe wyjaśnienie: uważam, że sama mam ADHD, wiele to dla mnie zmieniło, bo mając świadomość, że jakieś moje kłopoty mogą z tego właśnie wynikać, inaczej do nich podchodzę i ... (nie, nie tłumaczę: to ADHD, więc nie muszę nad sobą pracować) skuteczniej sobie z nimi radzę. Nie biorę farmaceutyków. Co nie znaczy, że uważam, że one w ogóle nie są potrzebne w ADHD. Zmieniłam dietę, aktywność fizyczną, podejście do wielu rzeczy. 


You Might Also Like

3 komentarze

  1. Poczytałem trochę Twoich wpisów - nie ma się czego wstydzić, ani obawiać. Piszesz ciekawie, dojrzale, to jak taki ktoś może tylko potrzebować pomocy? Idź w świat, do ludzi, dziel się tym co masz. Dużo masz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa w jednym: uważam, że owszem, wiele mogę dać innym ale i są takie aspekty mojego życia, które wymagają pomocy. I coś, co sobie uświadomiłam odnośnie książek pisarki, którą lubię: że przy całej własnej sile i mądrości, moje życie byłoby niepełne bez innych ludzi. Co mi póki co nie grozi, bo jak najbardziej 'wychodzę do ludzi' ;)

      Usuń
  2. Tylko przez omyłkę, wpisałem się nie pod tym postem co chciałem :)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe