Przyczajenie i mantry o nadziei
22:29:00Posypało się.
To tak, jakbym stała na lodzie i on w jakimś momencie zaczął pękać. Na razie to tylko rysa, jedno pęknięcie. Jeśli nie będę ostrożna, pęknie dalej. Ostatecznie mogę wpaść do lodowatej wody.
Boję się.
Co prawda jest jeszcze szansa, że na tym się skończy. Trzymajcie kciuki.
A wszystko to skutki pewnego towarzyskiego spotkania w miniony weekend. Miło i sympatycznie, wesoło i wariacko. Jenga, muzyka i sami wyjątkowi ludzie. Kameralna atmosfera.
Jednakowoż najbardziej kameralnie było nad butelką wina, rozmowy poważne i dwuosobowe między 4 a 7ą rano i moje demony, które wypełzły w zaciszu zielonego pokoju.
Powtarzam sobie jak mantrę, że jeśli coś mi zamieszało mocno kilka miesięcy temu, teraz nie musi, bo jestem mądrzejsza, bardziej poukładana, bo tak, bo będzie OK. Będzie?
I czyjaś potrzeba wsparcia w naprawdę ciężkiej sytuacji, kiedy nie wiem co powiedzieć, kiedy mam ochotę się zbuntować i sama poprosić o wsparcie, bo przecież to Ty jesteś starsza, mądrzejsza, rozsądniejsza... a NIE MOGĘ.
Mało śpię, mało jem, panikuję i zamykam się w sobie. Nie chcę znów się znaleźć w tym punkcie życia w którym byłam kilka miesięcy temu.
Dodane później:
Wśród lęków i podejrzeń,
z zamętem w myślach, z trwogą w oczach,
rozpaczliwie szukamy jakichkolwiek sposobów,
aby uniknąć oczywistej grozy,
która jest tuż przed nami.
A jednak się mylimy: nie ma jej na naszej drodze.
Wieści kłamały
(a może ich nie było albośmy ich nie pojęli).
Zupełnie inna klęska, nigdy nie przeczuwana,
nagle jak burza na nas spada
i nie przygotowanych — a czasu już brak — zagarnia.
— Konstantinos Kawafis "U kresu"
3 komentarze
ale kto ma nad tym kontrolę jak nie Ty?
OdpowiedzUsuńczy to nie jest tak, że to od Ciebie zależy, czy się znajdziesz w tej sytuacji, czy nie?
Co możesz zrobić aby się nie znaleźć i z jakiego powodu, miałabyś się znaleźć skoro tego nie chcesz?
właściwie- ja mam kontrolę.
Usuńrzecz w tym, że już coś podobnego mi się zdarzyło i myślałam, że to zamknięty temat, a tymczasem nie. jeśli tym razem poradzę sobie skutecznie i zamknę jakiś etap za sobą, wszystko będzie OK, nie znajdę się w niepożądanej dla siebie sytuacji. chwilami wydaje mi się, że jest pozytywnie, że sobie radzę, a później kryzys, jakieś załamanie i sypie się jedno po drugim...
Nie chcesz? To nie rób tego co może Cię tam zaprowadzić. To Twoje życie... kieruj nim...mła:)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.