Mimo wszystko, bardzo POZYTYWNY czas :)

10:04:00


Znów zmiany:)
Nie powiem, że to źle, cieszę się z nich... zazwyczaj :)

W czwartek pożegnaliśmy się oficjalnie Akademiowo z naszą szkołą, a właściwie mój dotychczasowy zespół się pożegnał i zmienił szkołę, ja dla odmiany pożegnałam się z zespołem, którego liderem jest M. Trochę szkoda, a jednak wiem, że warto odejść do czegoś innego właśnie teraz. I właśnie tak. A jednocześnie dużo sympatycznych rozmów (w tym smsowych) z M., obietnice, że zrobię to, co obiecałam, zanim zdecydowałam się odejść:) Tak więc na Maratonie we wrześniu będę i skończę pewien projekt dla AP Miedziana :) Co później, kiedy już odejdę? Zostanę koliderką innego zespołu Akademii Przyszłości. Jeśli zdarzy się coś, co mi to uniemożliwi, potraktuję to jako pewnego rodzaju 'znak' i zaangażuję się w zupełnie inny wolontariat na temat którego wolę teraz milczeć ;) Choć Akademia Przyszłości i tak pozostanie mi bliska niezależnie od wszystkiego :)

Mimo rzeczy, które właśnie teraz dopraszają się o załatwienie i pozamykanie- i tak mam poczucie, że czas, który teraz jest, jest tym najbardziej pozytywnym od dawna :) A będzie jeszcze lepiej :)

Gdzieś obok tego wszystkiego, obok mojego pozytywnego nastawienia i tego co ciepłe i sympatyczne, zdjęcia z imprezy uświadamiające, że... ktoś już dawno wybrał co dla niego ważne i z kim chce spędzać czas- nie ma tam mnie. Wybór jak każdy inny, tylko trochę mi smutno ze świadomością, że osoba, którą lubię i to bardzo, nie lubi mnie na tyle, by chcieć ze mną spędzać czas inaczej niż 'pracowo' (nie mam lepszego określenia)...

I, jak na ironię, ktoś inny, kto daje mi do zrozumienia, że chce spędzać ze mną czas, że chce się widywać,  chodzić na spacery i na lody, rozmawiać i dowiadywać się co dla mnie ważne, co lubię. Tylko... im bliżej on chce być, tym dalej ja się odsuwam. Nie chcę. Nie z nim? Może jedyną jego 'wadą' jest to, że nie jest Królewiczem. Może 'podpadł' mi tylko tym, że ma w sobie coś, czego nie rozumiem, co budzi we mnie niezrozumiałą niechęć... Nie umiem spojrzeć, wpatrywać się w jego oczy, irytuje mnie wszystko bez wyjątku, niezależnie od tego, jak tłumaczyłabym sobie, że jest spoko facetem. Nie.

Wbrew pozorom w możliwości powiedzenia 'nie' też widzę wolność.

Smutam się... Bo chwilami sama siebie widzę jako zbyt kapryśną, zbyt przyzwyczajoną do stylu życia bardziej samotnego, decydowania tylko o sobie i zmieniania planów tak, jak mi tylko przyjdzie ochota, bez zastanawiania się, czy druga połówka się nie wkurzy. Przez moment pomyślałam, że może to już jest ten moment, kiedy byłabym gotowa wejść w związek ale chyba nie. Albo nie spotkałam kogoś, z kim mogłabym ten związek stworzyć sensownie...

You Might Also Like

7 komentarze

  1. u mnie jest podobnie, ktoś zbliża się, szuka kontaktu, a ja nie chcę, bo go lubię, ale inaczej niż on mnie. pokomplikowane to wszystko..

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze wszystko jest na odwrót, ja mam identycznie ale co poradzić trzeba jakoś sobie radzić... życie jest skomplikowane

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałaś. Jak spotkasz to przestaniesz się wahać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydaje, że człowiek się zawsze waha, szczególnie przezorny, albo kiedyś zraniony.

      Margerytko, nie smutaj się, sama napisałaś, że ma być lepiej ; )

      Usuń
    2. A zwłaszcza jeśli i przezorny i zraniony...

      Wierzę, że będzie pozytywnie, tylko czasem przychodzą chwile, kiedy mnie wkurza ten sajgon i pojawia się pesymizm. Później mija, na szczęście :)

      Usuń
  4. Czasami ten co chce nie jest tym, kogo ty chcesz i to całkowicie normalne. Jeśli czujesz, że nie jesteś gotowa, to poczekaj - zresztą, na pewno sama to wiesz, co ja tam będę gadać ;D W każdym razie trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze to chyba rzeczywiście tak jest - trzeba spotkać tego jedynego. Ja sama, choć w końcu po latach udało mi się z kimś być, boję się urządzania naszego domu, ustalania własnych spraw. Chciałabym wszystko zrobić po swojemu i martwi mnie, że możemy kiedyś rozstać się przez wybór koloru do kuchni ^^'

    No ale chyba coś za coś?

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe