"Jeśli bardzo chcesz coś zrobić, nikt cię nie zatrzyma. Jeśli bardzo nie chcesz czegoś zrobić, nikt ci nie pomoże." Dave Sim

16:36:00


Momentami nie bardzo wiem, co dalej. Nie wiem, czy moje pragnienia, marzenia, które tłuką się po głowie w bezsenne noce i wczesne poranki - mają jakiekolwiek racje bytu. Jednego dnia myślę sobie, że tak, jak najbardziej, a innego, że szanse na to są znikome, jeśli nie gdzieś poniżej zera nawet. Nieustanna huśtawka...

Japończycy mówią: żyj tak, jakby paliły Ci się włosy na głowie" i  w pewnych rozsądnych granicach brzmi to całkiem nieźle. Zazwyczaj, stojąc wobec wyboru, wiemy od razu, czy będziemy później żałować, żeśmy czegoś zaniechali, czy też nie. Wiemy też zwykle, że mimo odzywających się w nas strachliwych, ugrzecznionych głosów, które nas od czegoś odwodzą, powinniśmy je zignorować i to zrobić. Kiedy nam się powiedzie, staniemy się silniejsi, a nasze życie bogatsze. Jeśli nam się nie uda, pocierpimy jakiś czas, po czym wyliżemy się i pójdziemy dalej Nie musisz wdrapywać się na Mount Everest, aby czuć się spełnionym. Musisz tylko mieć odwagę, zwykle zresztą niewielką, żeby powiedzieć "tak". Powiedz "tak" i zrób coś, mimo, że pierwszy, drugi i trzeci odruch każe Ci powiedzieć "nie, boję się".

Jonathan Carroll

W gruncie rzeczy pragnienie dominujące nad innymi jest jedno, ma twarz szalenie mi bliską i zarazem tak bardzo odległą - twarz konkretnego, realnego człowieka.

A jednak zamiast zmierzyć się z rzeczywistością, sięgam po wróżby (ok, po jedną, ale do dziś nie jestem w stanie powiedzieć, czy był to dobry czy zły pomysł), odpływam w świat wyobrażeń i fantazji, w ucieczki w świat książek.... czasem zderzenie z rzeczywistością może zaboleć i obawiam się, że właśnie w tej sytuacji zaboli, wcześniej czy później. A jednocześnie wiem, że lepiej, żeby zabolało teraz, niż na przykład jesienią.

Cały czas walczą w nas (co najmniej) dwie tendencje. Pierwsza, racjonalna i dojrzała, staje wobec problemu lub pewnej sytuacji i stwierdza: To już było. Już kiedyś zetknąłeś się z tego rodzaju osobą, sytuacją, kłopotem. Potraktuj je zgodnie z doświadczeniem. Weź to, czego się nauczyłeś w przeszłości i przenieś to na nowy grunt. Zrób to i to. Prosta sprawa.

Tymczasem druga wrzeszczy: Nie, nie, to coś nowego! To całkiem inna historia. Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Nigdy nie spotkałem tak cudownego człowieka - boję się, że coś zepsuję i go stracę. Albo: nigdy nie miałem do czynienia ze sprawą tak skomplikowaną, niebezpieczną i trudną. Absolutnie nie umiem sobie z tym poradzić. Jestem sparaliżowany. Umieram ze strachu.

Nieważne jak często życie się powtarza, jakaś cząstka zawsze się w nas skurczy i woła przerażonym głosem: to dla mnie zupełna nowość! Co mam zrobić z tym fantem?

Jonathan Carroll


You Might Also Like

2 komentarze

  1. Trafiłam ostatnio na cudną wypowiedź o strachu (możliwe, że już ją cytowałam tu, polecam zresztą tumblr, na którym to znalazłam - http://internal-acceptance-movement.tumblr.com/) :
    "My whole life I’ve been telling myself, ‘don’t be afraid’. And it is only now that I’m realizing how stupid that is. Don’t be afraid. Like saying, ‘don’t move out of the way when someone tries to punch you’ or ‘don’t flinch at the heat of fire’ or ‘don’t blink’. Don’t be human. I’m afraid and you’re afraid and we’re all always going to be afraid, because that’s the point. What I should be telling myself is ‘be afraid, but do it anyway’. Live anyway."

    Nie chcę tu wchodzić w rolę "wiedzącej lepiej" i silić się na rady. Domyślam się o kogo może chodzić, mam też własne doświadczenia z nieco podobnymi relacjami. Więc nie napiszę 'zrób to, zrób tamto'. Co najwyżej - zrób tak, jak Ci dyktuje serce, zrób to, wobec czego nie będziesz miała poczucia żalu, chęci zrobienia inaczej.
    Ci którzy mają być blisko, zostaną. Choć nie zawsze w tej formie, w jakim byśmy chcieli. Ale będą :)
    I w razie czego, ja też jestem obok, jeśli będziesz potrzebowała wygadać się, wyżalić.
    Cokolwiek postanowisz - trzymam kciuki, że się uda, że wyjdzie jak najlepiej dla Ciebie :) *hug*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co napisałaś o strachu.. to takie prawdziwe.
      A'propos domyślania się: zapewne domyślasz się dobrze. Ostatnio mam totalny mętlik w głowie, kiedy już byłam przekonana, że ogarnęłam, że wiem co czuję, seria wydarzeń udowadniająca mi, że wcale nie.
      Dziękuję, to dla mnie bardzo ważne, co napisałaś :* Będę pamiętać :*

      Usuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe