Notatki Pożeracza Książek cz. 33 czyli LISTOPADOWE CZYTANIE
22:16:001. Haruki Murakami: O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu
Uwielbiam. Przeczytałam po raz drugi i jeszcze bardziej lubię autora.
Warto dodać, że jest to autobiografia Murakamiego napisana z perspektywy biegania i pisania- dwóch rzeczy, które są mi nieobce, więc tym bardziej ciekawie.
Jak na okładce napisał wydawca:
Świat Murakamiego widziany przez pryzmat biegania jest zarazem zabawny i otrzeźwiający, radosny i filozoficznie zadumany, ale nade wszystko odkrywczy - zarówno dla tych, którzy biegają i nie czytają książek, jak i dla tych, którzy czytają książki i nie biegają.
2. Anna Mulczyńska: Powrót na Staromiejską
Miła, prosta, lekka i dość przyjemna historia.
Ot, zwyczajna historia miłosna z kilkoma zwrotami akcji rodem z harlequinów- i te zwroty mnie nieco zraziły. Plusem były zagadnienia rękodzielnicze i rozkręcania własnego biznesu, jednak... jak dla mnie żaden szał, niestety :/
3. Ta książka Cię kocha
Zastanawiałam się, czy wrzucanie jej tutaj nie będzie totalnym przegięciem, jednak stwierdziłam, że zrobię to.
Powiem tak, podoba mi się to momentami absurdalne poczucie humoru, śmieszy i poprawia humor kiedy to najbardziej potrzebne, a przez zupełny przypadek kojarzy się z kilkoma osobami i zabawnymi momentami, na pewno nie będzie więc stać bezczynnie na półce ;)
4. Sylvia Plath: Szklany klosz
Momentami ciężka opowieść, momentami zabawna, momentami zupełnie jak dla mnie abstrakcyjna, bo mówiąca o zgoła innych realiach. Choć nie powiem, zaskoczyło mnie to, że opisywane w książce elektrowstrząsy stosuje się do dziś, kiedy już nic nie pomaga. Wracając jednak do książki, mimo wszystko urzekło mnie piękno, sposób pisania autorki i to, że niezależnie od treści, przyjemność sprawiało czytanie tej książki, bo napisana jest po mistrzowsku.
Choć tak czy inaczej, nie rozumiem głównej bohaterki, która miała mnóstwo wsparcia a mimo to... sama sobie szkodziła. Choć może niewiele wiem o depresji.
Za to urzekł mnie ten cytat:
-Nerwica! - zaśmiałam się szyderczo. - Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi, wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
-Pozwól, że będę się miotał wraz z tobą - powiedział Buddy i położył dłoń na mojej dłoni.
2 komentarze
Dużo dobrego czytałaś ostatnio! A 'Szklany klosz' tak mnie pochłonął, że niemal go odchorowałam...
OdpowiedzUsuńOwszem, dużo dobrego :)
Usuń"Szklany klosz" do lekkich i łatwych nie należał, choć do na swój sposób pięknych- owszem :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.