Zniknęłam i już jestem:)
21:48:00Zniknęłam na trochę. Tydzień bez internetu, prawie bez komórki za to z moją nastoletnią siostrzenicą, moim tatą i bratem... Było OK, pominę milczeniem kilka wydarzeń, bo nie chcę psuć sobie humoru.
Za to dopadło mnie mnóstwo przemyśleń, nowe spojrzenia, nowe sprawy, które wcześniej pomijałam... Mówiąc obrazowo, przewraca mi się w głowie i nie ma w tym nic negatywnego, myślę, że wręcz przeciwnie. Układa mi się w głowie.
Poza tym postanowiłam dać sobie rok na zdecydowanie "co dalej": ze studiami, dalszą nauką i moim marzeniem... wszystko przez to, że odważyłam się w końcu marzyć, a także dać sobie kilka więcej możliwości niż dotąd:)
Trzymajcie kciuki za powodzenie moich planów, baaardzo mi się to teraz przyda.
5 komentarze
to ja bd trzymać kciuki :) jak to mówią plany i dobre chęci to już połowa sukcesu. wiec musi być dobrze. bądźmy optymistami a o ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiewiele jest rzeczy cenniejszy od zdolności do marzeń!
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to się stało i dlaczego tam się wkradło "nie". Komentarz miał być o tym, że koniecznie trzeba marzyć i marzenia mają być z najwyższej półki, nie byle jakie!Bo marzenia się spełniają, wiem to na pewno!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńZaczynam wierzyć, że faktycznie marzenia się spełniają :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.