H jak... humor

18:22:00


Wieki temu pisałam o tym tak:

Cieszę się, że od niedawna umiem się śmiać z siebie, to wiele upraszcza w życiu. Robię coś horrendalnie głupiego, przez swoje roztargnienie, chaos, nieprzemyślenie czegoś: gdybym miała się na siebie wkurzać i sobie dowalać, nie miałabym siły zmieniać tego, co we mnie złe, na lepsze- byłabym zbyt zdołowana.

Zdecydowanie warto mieć na tyle poczucia humoru, by śmiać się z samego siebie, jak niektórzy mawiają, dzięki temu do końca życia nie zabraknie nam powodów do śmiechu ;)

Poczucie humoru ratuje wiele, jeśli nie wszystko, a gdy go brak, cóż, najlepiej uciekać jak najdalej. Nie wyobrażam sobie bycia z kimś, kto nie ma poczucia humoru kompatybilnego z moim - to byłoby z góry skazane na niepowodzenie. Co innego mieć się z czego wspólnie śmiać, wygłupiać się i wiedzieć, że żart zostanie dobrze zrozumiany i druga osoba się z jego powodu nie obrazi.

Sama mam czasem dość dziwne poczucie humoru, śmieszą mnie czasem dość głupie a i niekiedy mało wyszukane żarty, a nieobca jest mi też pewna doza złośliwości. Mam znajomego, z którym jedynie przerzucamy się wszelkiego rodzaju "złośliwościami" w rozmowie, bynajmniej nie czując się dotknięci. Choć i tu, jak ze wszystkim, lepiej mieć wyczucie.



Tekst-bliźniak TUTAJ.

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe