Powoli idzie ku lepszemu...
20:36:00Bardzo powoli...
Są dni, kiedy myślę sobie, że oto już naprawdę idzie ku dobremu i nieśmiało się cieszę. Uśmiecham się do swojego odbicia w lustrze. Biorę głębszy oddech. Śmielej patrzę w przyszłość.
Są dni, kiedy byle głupstwo doprowadza mnie do łez i "idzie ku dobremu" wydaje się pustym stwierdzeniem.
Biegam po sklepach by znaleźć kolczyki, które wiem że po drobnej modyfikacji spodobają się kumpeli, idę z przyjaciółką na drinka bo wiem, że ma dołka, obgadujemy razem pół świata a z rozmów wyrywa mnie dająca nadzieję na coś więcej, słodka wiadomość od kogoś z kim ostatnio hmmm flirtuję zdaje się. Robię po raz pierwszy sesję zdjęciową koleżance w ciąży, na początku trudno odnaleźć się w tej roli, z czasem łatwiej i efekt... zaskakuje mnie na plus. Biegnę na kawę z wieki niewidzianą przyjaciółką i nadrabiamy czas, kiedy się nie widziałyśmy - jakbyśmy widziały się wczoraj, jest tak OK.
A w planach znów celtyckie i szkockie tańce, nadzieja na miłe chwile, tych kilka słów, które może coś znaczą, a może nie znaczą nic:
muszę Cię znów przypadkiem spotkać w autobusie?
I plany dnia na Podlasiu z moją ciocią, w końcu mam nadzieję uda nam się spotkać. Może nawet specjalnie z tej okazji powstanie ciasto marchewkowe :)
Hmmm więc ogólnie chyba faktycznie idzie ku dobremu, choć czasem... ciężko.
gotowa w każdej chwili
zsunąć się z nieba
runąć we wszechświat
jestem jak owoc dyni
dojrzały gotów rozpęknąć
i wydać ze swego wnętrza
plon ziarna
jestem jak rozdeptany ptak
w agonii
rozczesujący dziobem skrzydła
podziwiający ich wietrzną konstrukcję
jestem jak błysk słońca
na ciemnym metalu drzwi
które prowadzą we wszechświat
Halina Poświatowska
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.