Wiosenny smutek
23:11:00Wczoraj mnóstwo entuzjazmu, basen po raz pierwszy od dawna, wysiłek dla endorfin i miłe rozmowy. Niespodziewane spotkanie z koleżanką, które przerodziło się w Akademiowe spotkanie. No tak nie tylko akademiowe. Rozmowy do nocy z Pa. Pozytywnie, fajnie.
A dziś szukanie wiosny, powyżej efekt. I bibliotek zwiedzanie znów.
Smętnie jakoś.
Niby to słońce dało tyle zapału a wieczorem dopadł taki mały, tyci smutek, bo ktoś wyciągnął moje strachy, bo ktoś może chciał dobrze, ale to tak, jakby rozraził niezagojoną ranę. Wczoraj, a ja dziś o tym jeszcze myślę.
Minie.
I zmian na blogu będzie kilka, nie obejdzie się :)
4 komentarze
rower już można wyciągnąć;) to dopiero poprawia nastrój.
OdpowiedzUsuńMiłego!
Żaden smutek, głowa do góry, ale już! Zobacz, jaka piękna wiosna idzie!
OdpowiedzUsuńLubiłam na czerwono. Ale w końcu przychodzi czas na zmiany :) Nastroju też :)
OdpowiedzUsuńHmm kiedy sie widzimy?
OdpowiedzUsuńZabiore aparat i zrobimy polowanie na ladne wiosenne znaki :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.