Nocą gdy gwiazdy świecą a księżyc prawie w pełni
23:17:00Mieszkam na drugim piętrze. Za oknem mam rozłożyste, wysokie drzewo, o tej porze roku zupełnie nagie. Mniej więcej na wysokości mojego okna smętnie trzymają się gałęzi trzy suche liście. Zazwyczaj widzę je na równym poziomie z moim oknem, w sporej odległości.
Wczoraj wracałam do mieszkania późnym wieczorem. Powietrze jak na ostatnie dni zdawało się być o wiele cieplejsze, nawet w ciągu dnia chyba było zimniej. Miałam wrażenie, że powietrze pachnie wiosną, mimo wszystko. Granatowe niebo, gwiazdy. Księżyc prawie w pełni. I tych kilka smętnych, suchych liści na gałęzi drzewa. Przez jakiś moment stałam pod drzewem i wpatrywałam się w nie, widziane z zupełnie innej perspektywy niż na co dzień.
Bywały kiedyś podobne, księżycowe i gwiaździste noce, spędzane na szaleństwach na placu zabaw, na spacerach nad Wisłę, na rozmowach o wszystkim w Parku Kępa Potocka, zachłannych rozmów i dyskusji. Bywały wieczory, kiedy wracałam z organizowania (po raz pierwszy brałam w tym udział) Półmaratonu Warszawskiego. Bywały i takie, kiedy po prostu się szło razem milcząc. I nieodmiennie bywały takie, kiedy wdychało się pełną piersią powietrze pachnące aktualną porą roku, zachwycając się pięknym niebem.
A jednak wiele z nich się nie powtórzy. Bo Ktosiowe zauroczenie i moja niewzajemność sprawiają, że dla niego to koniec. Bo jakiś czas minął. Bo niektóre rzeczy już nigdy nie będą tak magiczne bo nie będą już nigdy po raz pierwszy i choć cenne, nie będą już tak wyjątkowe.
A przecież i wczoraj wracałam ze spotkania z zupełnie innym Ktosiem, mając gdzieś w głowie myśl, że całkiem możliwe, że niebawem się nasze oczekiwania rozminą kompletnie, że nie będzie nam po drodze, bo pewnych rzeczy nie chce on a pewnych rzeczy nie chcę ja. Asertywność i stawianie granic, które chronią to, co dla mnie ważne - zawsze OK. Choć czasem tęskno...
Gorycz jest we mnie
Zbliż więc samotność serca
śpiewna kukułko
Basho [z dziennika Saganikki, 1691]
2 komentarze
Moją ulubioną porą jest noc, więc wiem o czym mówisz. Ta magia sprawia że czuję się natchniona.
OdpowiedzUsuńMysle ze nigdy nie bedzie takiej samej chwili, bo nawet jesli odtworzymy ja z niebywala dokladnoscia, to tak jak mowilas - nie bedzie ona pierwszy raz. A czasami oczekiwania sie rozmiaja i musimy sie z tym pogodzic. I asertywnosc to naprawde trudna rzecz ;)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.