Gdzieś pomiędzy
14:39:00Czekanie. Zawieszenie.
Ostatnie dni: bez netu, bez kompa, bez czasu, szczególnie na sen. Praca do późna.
I tylko wyjście na Niewidzialną Wystawę z Akademią to ten jasny, bardzo pozytywny moment, zwłaszcza kiedy widzi się ten zachwyt w oczach dzieci.
Bąbel? Ja nie jestem bąbel, ja jestem słodziak!
Ktoś mi bliski trafił do szpitala i jak bardzo chciałabym odgonić ponure myśli, rozweselić, podbudować, tak sama mam tego wszystkiego tak mało w sobie. Daję to, co mam, a czasem myślę, że to tak mało, malutko, za mało może.
I moje własne zawirowania, wątpliwości, lęki. To, co na co dzień.
Czekanie na kuriera z tym, co potrzebne by pisać, by działać, ogarniać zdjęcia i móc jakoś istnieć w wirtualnym świecie. Tak, nowy-używany lapek jest już w drodze.
2 komentarze
Jak ja bym chciała mieć nowego laptopa!
OdpowiedzUsuńW sensie nie tyle nawet nowego, co naprawionego. Taśmy mi poszły przy monitorze i mryga skubany praktycznie cały czas, oczopląsu można dostać! Muszę go co chwila ustawiać, odginać ekran, przychylać, nic nie widzę i ogólnie jest beznadziejnie.
A do serwisu taaaaak daaaaleeeeeko, przez dwa skrzyżowania! ;)
Mój aktualny od wielu miesięcy działa jedynie z monitorem w komplecie, bo matryca nie ma chęci się podświetlać a w jego aktualnym stanie tak coś czuję że kupno nowego-używanego wyjdzie taniej niz naprawa.
OdpowiedzUsuńTak jakoś kawałek po kawałku staram się uporządkować swoje otoczenie, może mając nadzieję, że życiu też to pomoże...
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.