Czas zmian

12:43:00

Wiosna, czas zmian...



Czasem mam wrażenie, że okoliczności mnie zmuszają do wyboru jednej z opcji. A niekiedy nawet więcej: do odrzucenia czegoś, co było dotąd i pójścia w zupełnie inną stronę. Zmiany. Może mam do nich mniej niechęci niż dawniej, acz dalej nie są tym, co Tygrysy lubią najbardziej.

Mus mi zmienić lapka bo jak się rozsypie to nie będzie ani dostępu do netu, ani pisania bloga, ani fesjbuka. Pisania relacji z wydarzeń również. Póki co trwa kopiowanie danych na wszelki wielki (dobrze, że mam dokąd), gorączkowe rozglądanie się na Alledrogo i szukanie rad. Pffff, szlag by to.

No a nowy grafik pracowy był bardzo motywujący. Do szukania nowej pracy. I proszę, jak mi ktoś napisze, że z pracą teraz ciężko, że sytuacja na rynku pracy, bezrobocie i w ogóle to żebym się cieszyła z tego co mam, to... nie ręczę za siebie. OK, już tyle razy te informacje słyszałam, że wiem. A mimo to JAKOŚ ludzie zmieniają pracę, znajdują i jest OK więc twierdzę że mi też się uda.

I akademiowo. Jutro mam spotkanie, na którym chcę pogadać i moich szalonych planach. Zmiany, ambitne plany, nawet nie wiem czy realne i czy... tego właśnie chcę? Ciągle mam jeszcze czas na decyzję, czas by przemyśleć i zdecydować. Czas, by pogadać z moim liderem zespołu, bo jak to już ustaliłam sama ze sobą... nic bez jego wiedzy. Cieszę się, że są ludzie, z którymi chce się pracować. Którzy zarażają swoim optymizmem i entuzjazmem.

I staranie się, by nie zniszczyć czegoś ważnego i kruchego, dlaczego tak często mam ochotę zwiać bo 'jest za dobrze'? Czy jeśli jest OK, to może być tylko sen, iluzja, coś co się zaraz skończy? I za wszelką cenę nie, nie powiem, że tęskniłam, że brakowało mi zwariowanych i miłych smsów przez weekend.

Czasem aż chce się powiedzieć, że nie chcę się przywiązywać, nie chcę zaufać, polubić i być blisko, że zdecydowanie łatwiej by było mieć w każdym momencie możliwość odejścia, nie tylko fizyczną, realną ale i tą emocjonalną: że mogę odejść ot tak, z dnia na dzień i nie czuć bólu. Może i tak byłoby łatwiej, ale życie w ten sposób byłoby .... puste. Nawet jeśli chwilami przychodzi lęk, budzą się strachy i jest marnie. To mija w końcu. Minie.

W MARCU

Już nie trzeba oswajać kamieni
Kwiaty znają te magię
lepiej niż ręce.
wystarczy zapatrzeć się w ptaki
i niebo nie zdąży nas przemilczeć.

Przestrzeń konkretnieje z naszym wzrostem.
Między nami krew i chleb.
I mistyczny szum morza.
Skały całe w znakach.
Z nich horoskop dnia.

Nikos Chadzinikolau

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Ja powoli też zapuszczam korzenie. Wydaje mi się, że to nieuniknione, bo szybko przyzwyczajamy się do tego co jest ^^

    Ciężko też zamieniać dobre na lepsze, bo może być gorzej...

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe