Fiołkowo po trzech latach

07:28:00


Oczy jeszcze pełnie słońca. Twarz jeszcze ciepła od promieni. Zmęczone stopy od długiego spaceru, usta od śmiechu. Biały piasek znad Wisły w ubraniach. Wiosna. Słońce. Śpiew ptaków. Nasze wariactwa. Słoneczne wspomnienia.
Po raz pierwszy od dawna oczy mi łzawiły od słońca.  Po raz pierwszy od dawna uśmiechałam się w taki dzień jak dziś.
Może przez moje ciągotki do liczb piszę o tym właśnie dziś, nie jutro. Od dawna zwracam uwagę na cyfry i liczby w moim otoczeniu (czasem uparcie nie zauważając swoich własnych, powtarzających się głupich zachowań)... więc widzę 33 przystanki z Mokotowa na Bemowo, film "33 sceny z życia" jak 33 lata różnicy, 3 rocznicę, która mija jutro, a to dziś jest 3 kwietnia...
Silę się na wesołość, bo obiecałam sobie, że skończę ze smuceniem się tym, na co nie mam wpływu. Dokładnie trzy lata temu zaczął się w moim życiu dziwny czas, wtedy myślałam że świat zawalił mi się na głowę. Wcześniejsza choroba mamy, później jej śmierć. 1,5 roku wyjęte z życiorysu, nie pamiętam, nie wiem, nie było. Od pierwszego spotkania z A. pamiętam już wszystko. A dziś?
Nie sądzę, żeby mój smutek i łzy były komukolwiek potrzebne. Wątpię, by Mama chciała, żebym smuciła się, myśląc o niej. Wolę pamiętać o tym, że lubiła fiołki, że chodziłyśmy na długie spacery, jeździłyśmy na rowerach i oglądałyśmy filmy. Było też źle. Chcę myśleć o tym, jak z tego wszystkiego co od niej "dostałam" mogę wziąć dla siebie coś, co mi pomoże stać się taką jak chcę być, zamiast do końca życia narzekać, że "moja mama tak mnie okropnie skrzywdziła..." Chcę i będę pamiętać. Chcę się uśmiechać...

Chcę wierzyć, że jeśli gdzieś teraz jest, nieważne jak i w jaki sposób - wie, że jest mi dobrze i cieszy się z tego. Ja pamiętam...

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Najważniejsze, to CHCIEĆ.
    Chcieć się uśmiechać, przywoływać te dobre wspomnienia, chcieć po prostu żyć, a nie egzystować... Nawet Michael Jackson śpiewał: 'stop existing and start living'! :)))

    Jak się chce, to jest troszkę bardziej z górki. Jak się chce, to już jest połowa sukcesu... :)))

    Pięknie tu u Ciebie, wiosennie i żywo... tego mi było trzeba - odwiedzin na zielonym blogu z fiołkami... :)))

    Pozdrowienia z Wrocławia,
    www.dobra-dobra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe