Nieuchwytne
11:43:00Siedzimy w lodziarni, jemy lody i wygłupiamy się. Żartujemy, śmiejemy się z czegoś. W jakimś momencie spoglądamy na siebie i coś zawisa w powietrzu, atmosfera się zmienia. To trwa tylko moment, za chwilę mija, znów się wygłupiamy nikogo nie oszczędzając, a ja się od tej pory zastanawiam: czy mi się tylko wydawało?
*
Po tym spotkaniu żegnamy się jak zawsze, buziakiem w policzek, na chwilę świat jakby zwalnia, to pożegnanie trwa jakoś surrealistycznie długo, choć wiem, że to tylko odczucie, wszak to tylko chwila. Coś jakby przeskoczyło między nami, mówimy sobie "do zobaczenia" i każde idzie w swoją stronę a ja jeszcze długo nie mogę przestać o nim myśleć.
*
Innego dnia on nie dociera na moje urodziny, ale uprzedza mnie o tym, wspominając, że ma nadzieję, że uda nam się niebawem spotkać bo ma dla mnie prezent urodzinowy. Tak oto, jak starzy dobrzy znajomi idziemy pewnego dnia na piwo i rozmawiamy miło, on daje mi mały prezent, pierwszy taki od początku naszej prawie siedmioletniej znajomości. Spędzamy miłe chwile.
*
Jedno wiem na pewno, jest mi dobrze tu, gdzie jestem. I donikąd mi się nie spieszy.
A to, że znamy się siedem lat (prawie) to też coś, co powstrzymuje mnie przed robieniem głupstw. I aż za dużo mam w pamięci swoich własnych momentów wygłupienia się... totalnego.
Zanim ty, z oczu mi, znikniesz gdzieś
Przyjdę dziś, jeszcze raz, jeśli chcesz
To co chcesz, powiem ci, jeszcze raz
Nie mów nic, zamknij drzwi, światło zgaś
(...)
Zanim ty, z oczu mi, znikniesz gdzieś
Przyjdę dziś jeszcze raz, sobie wbrew
Jeśli chcesz, będę tu, jakiś czas...
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.