Przemyślenia pewnego deszczowego dnia...

19:31:00


Czasem ciężko zebrać myśli...

A są przecież i takie myśli, co chodzą po głowie i ciężko je zdradzić komukolwiek. Człowiek przyznaje się do nich samemu sobie we własnej głowie albo na kartkach pamiętnika, ale innym... to już gorzej.

Uciekam w takich chwilach w spacery, na łono natury, w relaksującą zieleń.

A czasem nawet mimo deszczu, bo cóż mi on przeszkadza.
Zapatrzeć się w gałęzie uginające się pod deszczem, albo w krople uderzające w powierzchnię wody na jeziorze. Ten szum...

Pooddycham innym powietrzem i mogę wracać do swojego świata, działać z energią, której mi jeszcze przed chwilą brakowało.

To takie cenne.

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Te niewypowiedziane ciężkie myśli zawsze najbardziej psują mi nastrój, dlatego zwykle szukam jakiegoś "spowiednika", lżejsze udaje mi się przegonić zwykłym machnięciem ręki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też często stosuję spacery na przemyśliwanie :))

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe