Szukałam czegoś dla siebie i znalazłam dzięki TEMU tekstowi Ani. Od tego się zaczęło, na początku zwykłymi kredkami Bambino, później mazakami i kredkami Bambino w drewnie. Później dołączyły kolejne pisaki, uzupełniane o nowe kolory. Wiecie co, bardzo się w to wkręciłam. Na początku kolorowałam mandale z Bloku z mandalami z Lidla. Później dostałam Tigerową książeczkę z mandalami, a po jakimś czasie dzięki tekstowi...
Park Skaryszewski i Kamionkowskie Błonia Elekcyjne w jesiennej odsłonie- zapraszam więc na jesienny spacer po tych dwóch miejscach :) ...
pewnego dnia w Łazienkach, po deszczu... |
Czy to ta jesień? Sprzyja smutkowi, refleksyjnym nastrojom, gorszym chwilom? Mniej słońca, mniej ciepła, konieczność stawiania czoła krótszym dniom, a więc mniej naturalnego światła i tak dalej...
Może też niefortunnie się złożyło, że akurat jesienią muszę za sobą zamknąć pewien etap życia, uznać ową przyjaźń-nie-przyjaźń za definitywnie zamkniętą.
Choć w sumie lato wcale nie byłoby lepsze, ani tym bardziej wiosna, nigdy nie ma na to dobrego momentu, mam jednak wrażenie, że jesień tylko te wszystkie smutki eskaluje.
Tak, sporo ostatnio płaczę.
Ktoś zgoła niedawno rozmawiając ze mną na zgoła żartobliwe tematy, ni stąd ni zowąd zapytał czy często płaczę- i gdyby nie to pytanie zgoła od czapy, być może jeszcze długo w naszych rozmowach nie przeszlibyśmy na tematy więcej niż drażliwe i niestrawne.
Może czasem trzeba wypłakać to, co na sercu leży, kiedy boli, niech ból wybrzmi i zamilknie, niech łzy oczyszczą. A my idźmy dalej, zostawiając za sobą własne błędy, pomyłki i złe decyzje, a na przyszłość- uniknijmy ich. Oby.
Boli świadomość, że zadowalałam się taką odrobiną ciepła i życzliwości i mówiłam że jest OK. Że sama siebie oszukiwałam. I wiele innych rzeczy.
A teraz te echa wracają, ilekroć ktoś jest dla mnie zupełnie inny i w znajomości zupełnie niezobowiązującej, koleżeńskiej daje mi o wiele więcej, że aż po oczach bije szacunek, życzliwość i troska o to, bym czuła się dobrze. Kolejne sytuacje, kiedy myślę, jak mogłam tak głupio, jak mogłam się cieszyć, jak .... Kolejne sytuacje tak banalnie podobne, w których ktoś zachowuje się zgoła inaczej, tak, że myślę od razu: jest dobrze, po prostu, dlaczego sądziłam, że to zbyt wiele, pragnąć tego, tego właśnie chcieć?
Tak więc czasem płaczę tej jesieni.
Czasem płaczę, siedząc naprzeciwko kogoś, kto mnie mało zna, a mimo to nawet przez łzy widzę tą tonę życzliwości w jego oczach i wiem że nie ma mi za złe tego, że płaczę.
Mieć kolce jeża Chronić całą miękkość przed dotykiem zła Mieć w sercu błękit by starczyło na całą zimę Wiedzieć kiedy kolce schować kiedy przyszło lato Wiesława Kwinto-Koczan ...
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies cie jebał, bo to mezalians byłby dla psa. (z cyklu Julian Tuwim naucza) ...
Jeden komentarz pod tekstem Słodko-gorzko dał mi dość mocno do myślenia. Zastanowiłam się nad tym, co mi właściwie w duszy gra. Bo to, co robiłam ostatnio, przerosło mnie. To, jak pozwalałam się traktować i wmawiałam sama sobie, że jest OK, że to mi wystarczy, że wcale nie potrzebuję więcej, że taki poziom znajomości w zupełności mi wystarcza. Mówiłam sobie: pasuje mi to ironiczno-złośliwe...