List nie-do-wysłania

21:46:00



Cześć... jak tam u Ciebie?

U nas tak wiele się zmieniło przez te cztery lata.

Twój mąż pracuje w tej samej firmie, dba o kwiaty, które tak lubiłaś, nie poznałabyś ogródka. Nie ma już w nim tego gąszcza kwiatów. Latem na przestrzeni zasianej trawą zakwitają lilie... białe, pomarańczowe i bordowe. Zakwitają też pnące czerwone róże, które tak lubiłaś. Ten uparty lubczyk, który zasadziłaś tuż przy schodach, rośnie cały czas, niezależnie od wszystkiego. Twój mąż bardzo dba o wszyskie kwiatki doniczkowe, których zawsze tyle mieliśmy i którymi Ty się zajmowałaś. To jego nowe hobby. Jakiś czas temu dostał od znajomej z pracy ślicznego kota, nazwał go Rudy. Piękny futrzak. Twój mąż bardzo o niego dba.

Twój syn pracuje tam gdzie kilka lat temu. Strasznie się zamknął w sobie. Prawie ze sobą nie rozmawiamy. Jest coraz dalej od swoich sióstr, od ojca. Martwią się o niego...

Twoja starsza córka zmieniła pracę na taką, która jej odpowiada. Raz gorzej, raz lepiej dogaduje się z mężem. Czyta książki, a właściwie je pochłania, co dzień niemal zdobywając nową wiedzę. Wiesz, marzy ostatnio o studiach, chciałaby się dalej uczyć. Możesz trzymać kciuki? Ona dalej nieraz chciałaby się Ciebie poradzić, czy zwyczajnie się wygadać. Nawet jeśli o tym nie mówi, chciałaby mieć Cię przy sobie... Czasem, kiedy pomaga w lekcjach swojej nastoletniej córce albo kiedy razem tańczą, słuchając ulubionej piosenki ni stąd ni zowąd przychodzi chwila zamyślenia...

Wiesz, nie poznałabyś swojej wnuczki. Kiedy odeszłaś, była dziesięcioletnią, słodką, pyzatą blondyneczką. Teraz jest w pierwszej klasie gimnazjum, z małej dziewczynki wyrosła na wysoką, szczupłą pannicę, wyższą od swojej mamy. Szkoda, że nie możesz zobaczyć, jakie piękne zdjęcia robi swoim aparatem. Szkoda, że ani jednego zdjęcia nie miała okazji zrobić swojej Babci, którą coraz mniej pamięta. Szkoda, że nie możesz usłyszeć jak się śmieje i jak sympatycznie wyglądają rudawe piegi na jej bladych policzkach.

Twój wnuczek zaczął naukę w szkole zawodowej. Ma praktyki w "fabryce słodkości". Też byś go pewnie nie poznała. Wysoki, szczupły, z "sypiącym się" wąsem. Nie jest już tym małym chłopaczkiem, co prawda dalej uwielbia dłubanie w kabelkach, ale jeszcze bardziej jazdę na swoim skuterku, gry komputerowe i robienie zdjęć. Czas zatarł obecność Babci i Twój wnuczek coraz słabiej pamięta swoją Babcię, która wiele lat temu podsuwała mu smakołyki i pozwalała na wszelkie figle.

Twoja najmłodsza córka właśnie skończyła studia i sama do końca nie wie co dalej. Jakiś czas temu zaangażowała się w wolontariat i cieszy się z tego. Zastanawia się nad dalszymi studiami. Kilka miesięcy temu rozstała się z chłopakiem i jest sama. Ma kilkoro przyjaciół.. Szuka swojej drogi, obawiając się, czy w końcu zajdzie tą właściwą.

Czasem myśli o Tobie i chciałaby Cię o coś zapytać, porozmawiać, ale nie ma jak. Czasami złości się na siebie, bo nie pamięta Twojego głosu a gdyby nie zdjęcia, nie pamiętałaby, jak wyglądałaś. Przeraża ją myśl, że kiedyś może zupełnie zapomnieć jaka byłaś i co lubiłaś... to niemożliwe, prawda?

Piszę, że byś ich nie poznała, ale może Ty na nich wszystkich patrzysz z miejsca w którym jesteś i cieszysz się, że jakoś sobie radzą. Mam taką nadzieję...

Tyle u nas. Niby po staremu, ale przecież tyle się zmieniło. Za parę dni minie cztery lata, odkąd odeszłaś. A ja czasem dalej chciałabym Cię o coś zapytać, o czymś Ci opowiedzieć, czymś się z Tobą podzielić Mamo...  Wiem, że kiedyś, przed laty martwiłaś się, czy wychowasz nas na dobrych ludzi... czy jesteś dość dobrą matką. Myślę, że jeśli gdzieś jesteś, w jakiejkolwiek postaci, wiesz że nie musisz się o to martwić.

Tylko czasem tak nam Ciebie brak...Mamo.

You Might Also Like

6 komentarze

  1. masz Ją w sercu, a to, że martwiła się o Was jak wszystkie najlepsze mamy na świecie, to dowód miłości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój Tatko odszedł 23 czerwca 2007 roku,w Dzień Ojca.Bardzo mocno Cię przytulam Margerytko. Wszystkie najcieplejsze, najczulsze myśli ślę w taki smutny dzień.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spotkacie się! Wszyscy razem. Ale jeszcze nie teraz... Przytulam mocno! Ja bardzo tęsknię za swoją Babcią (zmarła w moje 16. urodziny...), pamiętam Ją i wiem, że w końcu nastąpi ten dzień, kiedy znowu będziemy razem... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co by się w takich momentach nie powiedziało, zawsze brzmieć będzie to jak banał. Ja jednak wiem, że ona patrzy wciąż na Ciebie i pewnie jest co chwila obok. Na pewno napawasz ją teraz dumą - widząc to kim teraz jesteś.
    Jeśli chodzi o wybód drogi życiowej po studiach - mam wrażenie, że nikt z nas do końca jeszcze nie wie..Trzymam kciuki Margerytko!! Ściskam i przytualm!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszyłam się bardzo czytając ten wpis...

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe