Słonecznie i z uśmiechem
20:22:00Uciekłam by wrócić i przewrócić cały pokój w poszukiwaniu pewnego świstka. To samo zrobiłam uprzednio z pokojem w rodzinnym domu. Znalazłam, wypełniłam co trzeba i już.
Jestem. Co prawda nie skończyłam porządkowania pokoju po zrobieniu w nim totalnego bajzlu, ale za to jestem tak przyjemnie zmęczona, bo znów mnie poniosło na rower, tym razem już nie samotnie... bo z Panem Kotem. Szał.
Znów wyjechaliśmy poza Warszawę, jechaliśmy przez lasy, strumyczki i bagienka, było nam tak cudnie wiosennie i tak niebiańsko pachniało. Cudnie... Wiosna w pełni. Nie zrobiłam ani jednego zdjęcia i nawet mi nie żal....
Jakoś się składam w całość... powolutku.
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.