"muszisz odnaleźć nadzieję i nieważne że nazwą ciebie głupcem..."
23:18:00Szukam swojej nadziei... optymizmu. Uśmiechu.
Dzisiejszy dzień wyjątkowo owocny a przy okazji zwariowany. Pogoda to istne szaleństwo: cieszę się, że załapałam się na trochę słonecznych chwil i podładowałam akumulatory wśród zieleni i słońca, zanim przyszła wiosenna burza z ulewą i gradem wielkości groszku.
Zmobilizowałam się. Wydrukowałam, zapakowałam w zaadresowaną kopertę swoją pracę na konkurs literacki (mam rażenie, że nazywanie jej książką to za dużo by było... na tą chwilę), dołączyłam wymagane gadżety i zakleiwszy, pobiegłam z tym na pocztę. Wysłałam.
Zdaję sobie z jednej strony sprawę, że to najbardziej dopracowany kawałek mojej twórczości, jaki dokądkolwiek wysłałam. Zdaję sobie też sprawę, że ma wady, niedociągnięcia...
I zdaję sobie sprawę również, że sukces w tym przypadku to coś więcej niż tylko ewentualna wygrana w tym konkursie... Sukces odniosłam decydując się napisać taką a nie inną historię i doprowadzając zamiar do końca. Odniosłam go również, kiedy własne przeżycia ubierałam w słowa i historie innych osób. Zwyciężyłam, kiedy fragmenty mojego pisania dotyczące prawdziwych osób pokazałam im i miałam odwagę później z nimi o tym porozmawiać/popisać. Wygrałam, swoim pisaniem zamykając jakąś starą historię.
W tym rozumieniu odniosłam wiele sukcesów już teraz, jednakże życzcie mi tego szczególnego zwycięstwa... a więc debiutu powieściowego już na poważnie że tak powiem.
Wyniki z końcem lipca. :)
Tak wiele się zmienia, przesuwa, zmienia czas... nie chcę. Chcę już, teraz.... Że niecierpliwość jest tylko rodzajem ucieczki przed samym sobą? Tęsknię...
1 komentarze
Powodzenia :):) Koniecznie daj znać jak będziesz coś wiedziała w sprawie wyników :)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.