Wiosenne przesilenie?

14:21:00


Z jednej strony to słońce, cała ta radosna zieleń i pierwsze kwiaty - aż zachęcają, by wyjść na zewnątrz i cieszyć się nimi, nie móc się "napaczeć" i robić zdjęcia, leżeć na kocyku i wygłupiać się ze znajomymi, łapać pierwsze wiosenne słońce i sycić nim piegi, grać w badmintona i tańczyć na trawie.

A z drugiej strony chęć zmian, jakiegoś uporządkowania, ładu, jakiejś jasności i przejrzystości, pozamykania zaległych spraw, odetchnięcia ze świadomością: OK, zrobiłam to, co odkładane od dawna, mam to za sobą, jestem z siebie dumna. Takie myśli owocują przemeblowaniem w pokoju, remanentem w szafie i zrobionym po wielu miesiącach odkładania tego - backupie plików na dysk zewnętrzny.

Pytanie, jak jedno z drugim pogodzić. Wychodzi mi to raz gorzej, raz lepiej.

A czasem kończy się zostaniem w domu, zaczytywaniem się w książkach, a ostatnio coraz częściej oglądaniem czegoś z rzeczy, które od dawna chciałam obejrzeć: posiadanie kabla HDMI umila życie :) A czasem kończy się zgoła inaczej: wielkie plany, a zamiast tego sen do oporu.

Ale jest wiosna i to cieszy maksymalnie.

A zdjęcie z wpisu aktualnie ląduje jako tapeta na moim notabene, zielonym laptopie i będzie cieszyć oczy tak długo, jak długo zapragnę.


You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe