Trochę chyba zaniedbałam to miejsce. Dużo się działo we wrześniu... Choć i tak ostatni tydzień pod tym względem bije na głowę wszystkie inne. Nie żebym z tego powodu narzekała - ale mimo wszystko czuję się trochę zmęczona. Próba połączenia mojej stałej pracy z dodatkową plus jednorazową możliwością dorobienia sobie - choć zakończona sukcesem, nieco mnie wyczerpała. Zrobiłam dla siebie wiele we wrześniu, zaczęłam...
Tak bardzo momentami nie wiem co dalej i w jaką stronę. A kiedy wiem, zrobienie pierwszego kroku, a może raczej serii kroków w nową stronę - jest zbyt skomplikowane, zbyt trudne, nogi jak z ołowiu, ciężko. A później te sny: czasem niepokojące, czasem zwyczajnie zbyt mocno zapadające w pamięć, powiem Wam jedno: to nieprawda, że śni się tylko wtedy, gdy sen trwa odpowiednio...
Jastrzębia Stara, lipiec 2007 Ostatnio ta historia wróciła do mnie we śnie. Chyba mimo wszystko, dopóki o tym nie napiszę, nie zamknę tego w sobie. Od razu mówię, nie będzie to optymistyczna opowieść. Z moją Mamą łączyły (i łączą... w pewnym sensie nadal) mnie trudne relacje. Jako dziecko miałam pod dostatkiem czułości i ciepła, im starsza byłam, im bardziej się buntowałam i miałam...
1. Elizabeth Gilbert: Botanika duszy Zachwyciła mnie ta książka, po prostu jedna z lepszych, które w tym roku przeczytałam, a co ważne: zupełnie inna niż Jedz, módl się, kochaj. Co było dużym plusem, jak dla mnie :) Kawałek dobrej i fajnie podanej literatury. 2. Iwona Majewska-Opiełka: Powiedz to dobrym słowem Nietypowa lekktura, dobrze napisana i przyjemna w czytaniu. Choć pod koniec już mnie...
Nie będzie łatwo... Niebawem obok tematów lekkich, łatwych i przyjemnych zacznę pisać też o czymś, co mnie pomimo upływu lat nadal dość mocno uwiera. Nie będzie to przyjemny temat, liczę się z tym, że tym pisaniem przynajmniej część z Was się zrazi do mnie, jednak... nie umiem inaczej. Potrzebuję to z siebie wyrzucić, a gdzie, jeśli nie tu? Potrzeba mi to wyjąć z...
Miło czasem sobie przypomnieć, co działo się w ostatnich tygodniach - tak namacalnie :) Tak więc zachód słońca na Grochowie, pelargonie kwitnące na całego, próby poprawienia sobie humoru w pracy w czasie ciężkiego pierwszego tygodnia sierpnia i babski wieczór spędzony na oglądaniu filmu z Tomaszem Kotem. Niebo uchwycone pomiędzy budynkami nad Przestrzenią Prywatną... I moje szaleństwo w postaci czarnych pazurków z zielonym brokatem. ...