Rozplątywanie

10:52:00


Murakami napisał, że nie można tracić nadziei i że zawsze znajdzie się jakiś luźny koniec, od którego będzie można zacząć rozplątywanie. Trzeba tylko dobrze poszukać. Co samo w sobie nie jest łatwe. Znacie ten stan? Martwy punkt, niby człowiek wie, że powinien się zmobilizować do działania, a czuje się, jakby oplatała go lepka pajęczyna. Zacząłby, ale od czego?

Rozplątuję ostatnio, ze zdziwieniem odkrywając, że jednak jest od czego zacząć to rozplątywanie. I tak powoli z tego, co zdawało się być totalnym chaosem i zbiorem przypadkowych, mocno poplątanych i zwichrzonych nitek, wyłania się coś, co już bardziej przypomina ład i harmonię.

Jedna poplątana nitka wyciągnięta i uporządkowana, pozwala zapanować nad kolejną, a kolejna nad następną, tamta jeszcze nad kolejną.

I tak oto nagle się okazuje, że nie taki diabeł straszny jak go malują, a nawet totalny chaos i nieład można uporządkować, jeśli ma się wystarczająco dużo cierpliwości.

Jak to ujął św. Franciszek z  Asyżu:

Zacznij od robienia tego, co konieczne. Potem rób to, co możliwe i nagle okaże się, że robisz rzeczy niemożliwe.

I tylko na początku znaleźć ten "luźny koniec" to nie lada wyzwanie, ja swojego szukałam długo, ale zdecydowanie było warto się natrudzić. Później to się samo nakręca: kolejna rzecz o której można pomyśleć: zrobiona, sukces - sprawia, że jakoś lepiej człowiek o sobie myśli, sięga więc po kolejną, bo przecież radzi sobie. W efekcie z kolejnym rozsupływaniem radzi sobie jeszcze lepiej, później jeszcze lepiej o sobie myśli...

Tak właśnie chcę.

You Might Also Like

3 komentarze

  1. ja bardzo lubię też powiedzenie "jeśli nie wiesz co zrobić, zrób sobie herbatę". czasem chwila zatrzymania z kubkiem herbaty w ręku też bardzo pomaga rozstrzygnąć od czego zacząć. albo sama w sobie jest dobrym początkiem? :)

    Ps. Ciągle zachwycam się Twoim nowym szablonem! Mogłabyś napisać jakich czarów użyłaś, żeby sobie taki zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest :) Warto sobie dać troszkę czasu na pomyślenie, zastanowienie... niekoniecznie zaraz działać na wariata :)

      A szablon... Też się nim zachwycam, tym bardziej że nic mnie to nie kosztowało poza cierpliwością ;) Wszystko zaczęło się od wpisu znajomej, jak się okazało później, w sumie użyłam nawet tego samego szablonu co ona, a w samym wpisie na pewno można znaleźć kilka ułatwiających zmianę wskazówek. Tekst Pauliny:

      http://high-heels-blog.blogspot.com/2015/12/odmien-swojego-bloga-za-darmo.html

      Usuń
  2. Tak, tak! Najlepiej powoli i dokładnie zacząć od jednej rzeczy, która pociągnie kolejną. Trzeba też czasu i cierpliwości. No i nie można wszystkiego na raz. :)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe