Ogień w oczach
11:46:00
-dreamu-
A co jeśli ten ogień w oczach wypełza za daleko i ciepło, które ogrzewało, zaczyna parzyć, spala nas jak te ćmy, które do niego lecą, nie bacząc na to, że za chwilę spłoną, przestaną istnieć?
Ogień może ogrzać, dać ciepło, za którym się tęskniło, będąc zmarzniętym. Ogień może rozjaśnić ciemność, sprawić, że będzie przytulniej. Ogień może w końcu niszczyć, unicestwiać i ... zostawiać za sobą zgliszcza.
A czasem można dać się zwieść błędnemu ognikowi, małemu złudzeniu, które tak wiele znaczy, gdy łaknie się ciepła... A to jak świetlik: świeci, ale płomieniem nie jest, nie ogrzeje...
Wszystko więc zależy i od nas samych, na ile ustalimy własne ramy i granice...
I te myśli, że choćby się nie wiem jak chciało, choćby się nie wiem jak tęskniło za ciepłem i życzliwością, za byciem z kimś, to nowo spotkana osoba nie musi się okazać tą, która ową tęsknotę ukoi. Czasem po prostu dlatego, że nie po drodze ze sobą nam, a czasem... po prostu dlatego, że szukamy czegoś innego.
1 Ćmy srebrne, ślepe i ciche, lecą w ogniste sidła,
nie widzą złotego ciernia, który się chwiejnie żarzy.
Lecz czemu ja wpadłam w ogień, czemu spaliłam skrzydła?
Widać mam oczy na skrzydłach, zamiast je mieć na twarzy...
2
Oczy na skrzydłach nie widzą, choć są otwarte szeroko.
Tęczowe oczy na skrzydłach nie wiedzą, gdzie lecieć trzeba.
I zawsze zmylą drogę. Bo na cóż skrzydłom oko?
Wpatrzy się ślepo w błysk świecy i myśli, że leci do nieba.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
2 komentarze
Oj, tak, tak. Ileż to razy lecimy, jak ta ćma do światła. I nic, ale to nic nas to nie zraża:).
OdpowiedzUsuńMhm... Czasem dopóki nam się skrzydła nie opalą :/
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.