Grudniowy miszmasz
14:25:00Za szybko minęły mi te święta, za szybko minął mi grudzień, ten rok w ogóle...
Jak to, przecież DOPIERO CO był Sylwester.
Nom, a za kilka dni znów będzie.
Taka sytuacja.
Kończę poprawiać, edytować i pisać, wszystko zmierza ku finiszowi z moim e-bookiem.
W związku z tym plącze mi się po głowie masa refleksji.
Wszak żeby powstał e-book, przejrzałam ponad 750 tekstów z tego bloga, napisanych przeze mnie przez ponad 3 lata jego istnienia. To tyle czasu...
Nieco ponad 100 tekstów stało się treścią e-booka, trochę bezlitosna się zrobiłam.
Co do mojej pierwszej elektronicznej książki... która przyniosła mi małe bo małe ale jednak - zarobki. Hmmm.
Mam co do niej mieszane uczucia. Swego czasu podzieliłam się tutaj, na blogu, linkiem do niej. Co ważne, jeśli chodzi o bloga, jestem po prostu Margerytką, ale pod swoimi książkami chcę się podpisywać własnym imieniem i nazwiskiem. Ktoś mi później w sposób mało delikatny wytknął, że podobno piszę o nim, stawiając go w złym świetle (sam tego nie dostrzegł, ktoś "życzliwy" podsunął mu to), że mimo pewnych zmian w opisie realiów, to takie oczywiste kto jest pierwowzorem i co sobie wszyscy pomyślą. Zwłaszcza, że jak się rzekło, podpisuję się pod tym co napisałam swoim imieniem i nazwiskiem. Taka ot, burza w szklance wody. Jeśli miałabym być szczera, to nie uważam, że zrobiłam cokolwiek złego, za to ów ktoś- tak. I być może o tym powinnam kiedyś wprost, głośno i konkretnie powiedzieć, ale... nie mam na ten moment odwagi. I nie chodzi tu o jakieś animozje, ale o coś, co w odrobinę innych okolicznościach (a być może i nawet w tych, nie jestem pewna) otarłoby się o wymiar sprawiedliwości. W każdym razie mój własny spokój jest dla mnie cenniejszy...
Poza tym wiem, że moja książka jest niedoskonała. Chcę ją porządnie przeredagować i dopiero wtedy pokazać światu tak w pełni. Pewnie jest też nieco naiwna: wszak byłam kilka lat młodsza, pisząc ją. A jednak zawsze chętnie się nią podzielę z każdym, kto będzie tego chciał, choć przez dłuższy czas jeszcze nie umieszczę do niej ogólnodostępnego linka na blogu.
Niebawem podzielę się kolejnymi zdjęciami związanymi z zimowym wyzwaniem, a także: zdjęciowym podsumowaniem mijającego roku :)
6 komentarze
napisałaś książkę?
OdpowiedzUsuńto jest coś.
podziwiam i gratuluję :-)
zawsze mi się wydawało to czymś prostym, ale zaczynam to doceniać, wszak trzeba do tego sporej determinacji :) tym bardziej, że ostatnio czasu dużo nie było :)
UsuńNo to w takim razie czekamy. Na zdjęcia i na książki :)
OdpowiedzUsuńksiążkowo będzie niebawem :)
UsuńChyba za późno wpadłam na twój blog, bo nie pamiętam żadnego linka a chętnie przeczytałabym książkę. Podzielisz się nią jeśli bardzo ładnie poproszę? :)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym pisanie to coś niezwykłego, a dzielenie się swoją twórczością jest nie do opisania. Sama coś o tym wiem ;) No i nie mogę się doczekać tego ebooka :)
To było dość dawno bo pod koniec 2011 roku, a pod wpływem kogoś z moich znajomych usunęłam wszelkie linki i informacje z bloga na jej temat. Podzielę się, oczywiście :)
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.