Zmysłowa Sobota (13)
14:03:00
W zielonym pokoju zapach zielonej herbaty na smutki
Całe szczęście że są "Muminki", że jest olejek o zapachu zielonej herbaty i pyszny pleśniowy ser. I sok truskawkowy, który przypomina lato i beztroskie dzieciństwo. I że jest kilka osób, z którymi można się porozumieć niezależnie od wszystkiego. Może to właśnie najważniejsze.
Gdzieś zgubiłam to swoje naiwne przekonanie, że jestem w stanie w pełni wyrazić to co czuję i o czym myślę: pisząc. Choćbym nie wiem jak chciała, jeśli jest to przekaz do kogoś, nie odpowiadam za to, jak zostanę odebrana. A jeśli ta druga osoba jest przekonana, że zrozumiała mnie doskonale, nawet nie zapyta. I się mijamy. Dlatego wolę rozmawiać i wyjaśniać na bieżąco, czuć że mam kontakt, że się rozumiemy, unikamy nieporozumień.
A co jeśli to nie przypadkowe nieporozumienie, tylko ja się po prostu dawniej myliłam, uznając, że ja i Królewicz jesteśmy sobie bliscy i tak, jak ja go chcę zrozumieć, on chce zrozumieć mnie?
Smutno.
2 komentarze
Rozmowa pozwala na skonfrontowanie odbioru. Ale czasem jest duzo trudniej patrzeć na siebie i rozmawiać. Czasem problemem może stać się ton, który zakłóca przekaz. A czasem to on właśnie pomaga go złagodzić...
OdpowiedzUsuńKomunikacja między dwojgiem ludzi w ogóle jest trudna :D Za trudna.
Masz racje z Muminkami, jak to dobrze ze mam te ksiazeczki, nawet jak czytam cos powaznego jak w tej chwili australijska klasyke, Muminki mam obok i wlasnie skonczylam "Doline Muminkow w listopadzie" i zacytuje za Paszczakiem "...sa pewne sprawy, o ktorych nie nalezy myslec i ktorych nie nalezy zanadto zglebiac." Sama nie wiem czy tak potrafie, ale na pewno ulatwia to zycie. Teresa
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.