Jeśli miałabym wybór, to wolałabym, żeby moja mama w dzieciństwie wpoiła mi jak wyznaczać własne granice i o nie dbać, niż jak dbać o to, by inni sobie o mnie czegoś dziwnego nie pomyśleli. Nie będę się tu rozwodzić nad tym, jak mi z tym źle; to jedynie stwierdzenie, a każdego dnia pracuję nad tym, by to granice były istotniejsze. Jeden post na...
A było tak: Dwa lata temu kupiłam kaboszony i bazy do nich i tak powstały te kolczyki: A ostatnio stwierdziłam, że czas do tego wrócić i uzupełniłam swoje zapasy kaboszonów (swoją drogą, cóż za nazwa!): Później jeszcze przesyłka głównie z bazami do nich, klejem i takimi tam i mogłam tworzyć: Wieczorem nowe błyskotki odłożyłam do wyschnięcia: A później... Cóż, ten pierścionek mnie urzekł:...
Jeśli się było w marnym stanie i podejmowało złe decyzje przez dłuższy czas, kiedy już się przejdzie na "jasną stronę", łatwo przejść w drugą skrajność... Powtarzałam to nieraz, ale powtórzę znów: dla mnie uczenie się nowych nawyków, rzeczy, sposobów reagowania - to porzucanie jednej skrajności, uczenie się czegoś przeciwnego, zachwyt tym - i na koniec znajdowanie złotego środka, czegoś, co znajduje się pomiędzy...
Zaczęło się zgoła niewinnie: o, przy porządkach na dysku lapka wpadł mi w oko jakiś e-book o tytule "Malowany Człowiek". Zerknęłam, wsiąkłam i jak tego nienawidzę, tak zaczytałam się w pdf-ie na laptopie. Później sięgnęłam po drugą część... i kolejne, bo okazało się, że to cykl. A dokładniej, Cykl Demoniczny, o którym więcej TU. Ba, nawet dla dawnej samej siebie - udało mi...
Opowiem Wam o moim najnowszym bziku i o wielu pierwszych razach. A zarazem jestem więcej niż pewna że w tym jednym wpisie pojawi się więcej selfie niż jest ich na całym blogu, no ale cóż - czego się nie robi, żeby pokazać te wszystkie ładności? Jako dziecko coś tam się uczyłam robienia na drutach, ale dopiero na początku listopada sięgnęłam po druty ponownie....