Sen albo rozmowa z matką (Adam Ziemianin)
09:25:00Wyjątkowo nie na spacerze po cmentarzu w rodzinnych stronach, a na Powązkach.
Wyjątkowo nie z rodziną a z Królikiem, kilka zniczy zapalimy tu i tam i on pobiegnie do swoich spraw a ja do pracy...
Choć ciężko nie myśleć...
Wybacz mi
że rozmawiam z tobą
tak rzadko
i że widzę cię
już tylko
za zamgloną firanką
Najczęściej
mówię z tobą
na migi
w okolicach listopada
Języki migowe świec
zbyt krótko migoczą na wietrze
Kiedyś pewnie
znów się spotkamy
może na Drodze Mlecznej
wtedy wezmę od ciebie
bańkę z mlekiem
(taką tanią emaliowaną)
żeby ci ulżyć
A ty jak zwykle powiesz:
Uważaj
bo nawet tutaj
o mleko trudno
Adam Ziemianin (Sen albo rozmowa z matką)
I tylko pozostaje mi mieć nadzieję że ten 1 listopada będzie lepszy niż ten sprzed lat... I nie tylko ten...
4 komentarze
piękny wiersz :-)
OdpowiedzUsuńdobrego dnia :-)
Taaa... Człowiekowi trudno sobie nawet wyobrazić, że gdzieś może być czegoś pod dostatkiem:).
OdpowiedzUsuńJaki piękny wiersz! A to mój mail: virginia1982@o2.pl :)
OdpowiedzUsuńTrochę smutny ten wiersz, od razu sobie pomyślałam, że ja ze swoją mamą też kiedyś będę migała w okolicach 1 listopada. Dlatego chyba unikam poezji, zbyt mnie roztkliwia...
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.