Najbardziej samotne stworzenie na świecie?
23:47:00
– Mamusiu – szepnął Muminek. – Co jej się stało, że zrobiła się taka zła?
– Kto?
– Buka. Czy ktoś jej dokuczył i dlatego jest taka?
– Tego nikt nie wie – odparła Mama wyciągając ogonek z wody. – Może dlatego jest taka, że nikt nic nie zrobił. To znaczy, nikt nie zainteresował się nią. Ale ona chyba tego nie pamięta i nie rozmyśla na ten temat. Buka jest jak deszcz, jak ciemność albo jak kamień, który trzeba obejść, żeby móc iść dalej. Chcesz trochę kawy? Jest w termosie w białym koszyku.
– Teraz nie – odpowiedział Muminek.
– Ona ma małe żółte oczy, nieruchome jak u ryby. Czy umie mówić?
Mama westchnęła.
– Nie należy rozmawiać z Buką. Lepiej nie mówić ani do niej, ani o niej, bo może zrobić się jeszcze większa i zacznie kogoś gonić. Ale nie rozczulaj się nad nią. Tobie się wydaje, że Buka tęskni za wszystkim, co świeci, a tymczasem ona chce tylko na tym usiąść, żeby zgasło i nigdy więcej się nie zapaliło. (...)
Na niebie ukazały się blade jesienne gwiazdy. Muminek leżał na plecach, przypatrując się szturmówce, ale myślał o Buce. Jeżeli jest ktoś, z kim nie można rozmawiać i o kim nie wolno mówić, to ten ktoś nie będzie miał nawet odwagi wierzyć we własne istnienie i powoli zginie. Zastanawiał się, czy lustro mogłoby tu coś pomóc. Przy dużej liczbie luster można by się rozmnożyć w dowolną liczbę osób, widzianych z przodu i z tyłu, i może nawet nawiązać wzajemnie rozmowę. Może...
Albo to:
Muminek wyobraził sobie, że jest Buką. Zgięty wpół posuwał się wolno przez stosy martwych liści, a potem stanął, rozpościerając wokoło siebie mgłę. Wreszcie westchnął i spojrzał tęsknie w okno. Czuł się najbardziej samotnym stworzeniem na świecie.
A jednak to nie na myśleniu o Buce się kończy. Pojawienie się Buki na wyspie na początku straszy i przeraża, jednak ostatecznie Muminek co wieczór wychodzi na brzeg z lampą, by Buka w jej świetle mogła zatańczyć. Co się jednak dzieje, kiedy pewnego wieczoru kończy się nafta?
Czy ważna była lampa czy obecność Muminka?
Bo przecież w końcu:
Muminkowi przemknęła przez głowę myśl o Buce, ale nie odczuwał już konieczności myślenia o niej. Na pewno spotka ją znów niebawem, jak zwykle, ale na razie nie musi. Muminek wiedział w jakiś sposób, że Buka nie bała się już, że zostanie oszukana.
A Buka już nie zamrażała wszystkiego wokół siebie, piasek po którym szła, nie zamarzał już pod jej stopami.
Nie do zapomnienia ta opowieść i teraz już rozumiem kogoś, kto powiedział, że zawsze mu było Buki szkoda i chciał ją przytulić.
3 komentarze
Uwielbiam - Muminki, i Kubusia Puchatka, za proste, choć tak mądre życiowe powiedzonka, dialogi, teksty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Czesto wracam do czytania Muninkow, mialam 25 lat, kiedy kupilam pierwsze, mam 7 ksiazeczek, przyjechaly ze mna do Australii, mam 65 lat i ciagle zachwycaja mnie madrosci Muminkowe. Teresa
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi:)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.