Jeśli wszystko idzie dobrze...to znaczy, że nie wiesz wszystkiego
10:32:00Kiedy moje ambitne plany zmian legły w gruzach (super oferta płynnie przeszła w superparodię, zmienne zdanie właściciela zaważyło, no i nowe koszty przerosły moje możliwości), a pewne rzeczy zostały już rozgrzebane - pomyślałam sobie: no spoko, w końcu zrobię porządek.
Jakoś najmniej mnie jednak cieszy, że w związku z tymi porządkami czeka mnie również pomalowanie już oczyszczonej ściany (błędy młodości), z tą jedynie różnicą że będzie to dla mnie, nie dla kogoś. Za to chociaż mam w końcu porządek, jesienne porządki dokonane.
Nie, żeby mi było do śmiechu z tymi zmianami, jednak przyzwyczaiłam się do tego miejsca przez te cztery lata...
Może się w końcu odważę i napiszę więcej o swoich potyczkach ze zdrowiem. Ostatnio pochłonęłam kolejną książkę z serii: o dobrych bakteriach i jelitach, ale się zniesmaczyłam a jedyne co dobre w tej książce to przepisy i to zamierzam wykorzystać. Aktualnie czytam coś znacznie ciekawszego i o tym też na pewno wspomnę.
W skrócie: wszystko przez to, że nie chciałabym się znów czuć tak paskudnie, jak się czułam choćby ponad rok temu...
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.