Jesienne zmiany
09:49:00Nie poznaję sama siebie...
Myślałam, że w tym roku już dość zmian: wszak mieszkam z kim innym, wszak odstawiłam leki (i na razie nie narzekam), zdecydowałam się na przerwę w tańcach francuskich, Pa wyjechała do Chin na studia, a ja... a ja cóż, powoli odnajdowałam się w tych wszystkich zmianach. Przewidując co najwyżej zmianę pracy bo po tych trzech latach mogłabym w końcu.
Ale nie. Jedna propozycja sprawiła, że po chwili zawahania i szybkiej konsultacji z kilkoma bliskimi mi osobami - podjęłam decyzję o przeprowadzce. Założyłam, że jeśli chciałam jak inni moi znajomi znaleźć super ofertę, to jak już ją mam, kolejna taka prędko się nie trafi. No i mówisz i masz.
To dla mnie duża zmiana, bo po pierwsze cztery lata tutaj, po drugie po raz pierwszy będę mieszkała sama, ale... zdecydowanie chcę :)
Trzymajcie kciuki!
P.S. Chyba znów mam chęć pisać, tym bardziej, że o ile lato nie sprzyjało, jesień sprzyja już bardziej.
2 komentarze
Najtrudniejsza droga, to ta samotna, ale ona również uczyni Cię najsilniejszą. Powodzenia we wszystkim, czego dotykasz. Zasługujesz na samo dobro ❤
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.