Notatki Pożeracza Książek cz. 48 czyli MARCOWE CZYTANIE

23:14:00



Jestem w szoku, że w marcu przeczytałam tyle książek, zupełnie nie wiem kiedy. Jednak warto tu wspomnieć, że na większość z nich polowałam od dawna i jak już je w końcu dostałam w swoje ręce, to nie mogłam przestać czytać. W większości były to bardzo udane łowy, więc możecie się spodziewać zachwytów i masy entuzjazmu, serio podoba mi się to, co przeczytałam po tak długim czasie czekania.

1. Magdalena Tulli: Szum
Niesamowita książka. Nieco mroczna, nieco piękna, a miejscami tak do bólu prawdziwa, opowiadająca o rodzinie, w której dominuje samotność i niezrozumienie, gdzie snują się duchy esesmanów i pojawia się postać Lisa, trochę jak z "Małego Księcia".
Przy tym świetnie napisana, więc tym bardziej warto sięgnąć.

Nikt nas wtedy nie szanował, ani w szkołach, ani w fabrykach, ani w urzędach, więc nie mieliśmy gdzie się nauczyć, jak okazać szacunek samym sobie inaczej niż w jedyny zalecany nam sposób: przez pogardę dla mieszkańców tego zagadkowego miejsca na mapie.

*****

Nikt mnie nigdy nie uczył, jak walczyć, żeby nie mieć krwi na rękach. Wprost przeciwnie, uczono mnie bezwarunkowej kapitulacji na dany znak, ale i to nie wychodziło mi za dobrze. Jak dotąd, potrafiłam tylko uciekać.

****

Byłam pewna, że to tam, w tym wielkim mieszkaniu, uległa nieuchwytnej przemocy litościwych spojrzeń, uwierzyła w wyższość milczenia, w zwycięską siłę chłodu. Dlatego pozwoliła, by rozwinęła się w niej twardość serca, jakiej życie naprawdę od nikogo nie wymaga. Wymaga trudów ponad siły, wymaga ryzyka ponad rozsądek, ale akurat tego nie, niegdy. Musiałam jej powiedzieć, że wszystko wiem. I jeśli coś mam jej za złe, to tylko to, że ugięła się i opuściła samą siebie.

2. Kelly Jones: Dziewczyna, która słyszała kolory
Świetna, dobrze napisana i wciągająca opowieść. Czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się wręcz oderwać. Polecam :)

3. Ruta Sepetys: Szare śniegi Syberii
Niesamowita książka, momentami naprawdę ciężka, niełatwa i wręcz uwierająca, jednak mimo wszystko, myślę, że bardzo warta przeczytania.

Niektórzy ludzie niezgrabnie wyrażają sympatię. Jest ona jednak wtedy bardziej szczera niż to, co czytasz w książkach o tych wszystkich wspaniałych mężczyznach. (...)Czasami w niezgrabności kryje się wiele piękna. Jest miłość i uczucie, które ktoś chce wyrazić, ale w danej chwili po prostu nie potrafi.

***

Obcy mi ludzie otoczyli mnie i osłonili przed spojrzeniami, odeskortowali bezpiecznie do jurty. Nie prosili o nic. Z radością pomogli, nawet jeśli sami nie mieli na tym skorzystać. Próbowaliśmy wszyscy dotknąć nieba, stojąc na dnie oceanu. Zrozumiałam, że jeżeli będziemy się nawzajem wspierać, to może wzniesiemy się nieco wyżej.

4. Alan Alexander Milne: Kubuś Puchatek
Ot po prostu klasyka, dla miłego rozluźnienia i oderwania od poważnych tematów. Mile spędzony czas, po prostu :) I jak dla mnie piękna opowieść o przyjaźni i akceptacji.

5. Isabel Allende: Japoński kochanek
Uwielbiam książki Allende, ale ta chyba przeszła wszystko, zdobywając moje serce na amen. Fabuła wciąga, trzyma w napięciu i choć przeszłość przeplata się tu z teraźniejszością, a młodość z wiekiem podeszłym, ten miszmasz jest tu jak najbardziej na miejscu i spisuje się świetnie wręcz.

Wszyscy żyjemy z demonami ukrytymi w mrocznych zakątkach duszy, ale jeśli wyciągniemy je na światło dzienne, demony stają się mniejsze, słabsze, milkną, a w końcu zostawiają nas w spokoju.

****

Zaawansowany wiek nie czyni sam z siebie nikogo lepszym ani mądrzejszym, on jedynie uwydatnia to, kim każdy był od zawsze.

6. Lauren Groff: Fatum i furia
Dużo słyszałam o tej książce i strasznie chciałam ją przeczytać. Sięgnęłam po nią w końcu i... było warto! Sam pomysł, by ująć tą samą historię oczami dwóch osób, jej i jego, ale i sposób ujęcia tematu - zdziałały tutaj bardzo dużo. Małe arcydziełko jak dla mnie, choć wiem, że tu zdania są podzielone, ale mam wrażenie, że obok tej książki nie da się przejść obojętnie: albo zachwyt albo głęboka niechęć.

Pomyślała, że życie ma kształt stożka, teraźniejszość to jego szeroka podstawa, a przeszłość zwęża się ku ostremu wierzchołkowi. Im dłużej się żyje, tym bardziej rozszerza się podstawa, a rany i zdrady, których wcześniej się nie zauważało, rozrastają się jak plamki na powoli nadmuchiwanym balonie. Drobna skaza u dziecka staje się w dorosłym życiu okropną i nieodwracalną deformacją o postrzępionych brzegach.

****

7. Kinga Bogdańska: Mistrzyni swojego życia
Zastanawiałam się, czy napisać o tej książce. Bo w sumie to czytanie polegało na "przerabianiu jej", czytaniu i robieniu ćwiczeń, pisaniu, pisaniu, pisaniu, rozkminianiu i jeszcze raz pisaniu. A to pomimo początkowego dużego dystansu i niechęci do poradników czy jakiegoś rodzaju przewodników do pracy nad sobą. Niebawem naskrobię nieco więcej o tej książce, na razie napiszę tylko, że było warto po nią sięgnąć.

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe