Helen Hoang: Więcej niż pocałunek

11:18:00


O samej książce, a właściwie jej pierwszych trzech rozdziałach pisałam TUTAJ.

Teraz mogę się podzielić wrażeniami o całości. Miałam okazję przeczytać całość jeszcze zanim została opublikowana.

Jak dla mnie, choć książkę można nazwać romansem, to na pewno jest to dość nietypowy przedstawiciel tego gatunku. Główna bohaterka, zmagająca się z zaburzeniami ze spektrum autyzmu - to na pewno nie jest temat, który pojawia się w literaturze zbyt często.

Na pewno dużym plusem było dosyć oryginalne opisanie sytuacji: z punktu widzenia dwóch osób, z czego każda miała nieco inny odbiór rzeczywistości i to mężczyzna był tym bardziej reflaksyjnym, wrażliwym (a przynajmniej tak to odebrałam).

Inną mocną stroną są opisy tak kulinarnych "smaczków" (dosłownie!) rodziny Michaela, tak opisy wierzeń, jakichś rodzinnych tradycji, czy nadziei. To na pewno dodawało oryginalnego rysu tej opowieści.

Sceny miłosne... ok, były gorące. I chyba autorce udało się uniknąć przesady w sposobie opisywania ich, czytało się całkiem przyjemnie.

Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to, że kwestię przywyknięcia przez Stellę do różnych rzeczy, czy potyczek z różnymi trudnymi dla niej kwestiami widzę jako opisaną mocno skrótowo, wolałabym więcej szczegółów, jakoś ciężko mi uwierzyć, że tak szybko się udało pewne trudności pokonać.

Sama książka bardzo mi się podobała i myślę, że jest w sam raz na lato, przyjemna opowieść.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe