Taniec należy do pierwotnych właściwości kobiety. Zauważyłam, że w tańcu kobiety są lekkie jak w zabawie albo wchodzą wgłąb siebie w medytacji, a potem są pełne zachwytu i radości życia. Taniec jest dla nich modlitwą, one modlą się stopami, ciałem i duszą. Niezależnie od tego, czy poruszają się z wdziękiem, w grupie, czy z zachwytu i radości życia, taniec zawsze porusza w kobietach coś głębszego, czego nie potrafią wyrazić samymi słowami.
Linda Jarosch, Anselm Grun "Królowa i dzika kobieta"
Minął rok, odkąd pewnego dnia zobaczyłam, że mój znajomy dołączył do ciekawego tanecznego wydarzenia na fb i stwierdziłam: czemu by nie? Tak zaczęła się moja przygoda z tańcem, a raczej z tańcami celtyckimi, irlandzkimi, szkockimi, francuskimi i innymi. Później na pewien czas sobie odpuściłam, ale tęskniłam za tym.
Od początku września wróciłam do tego na dobre, poza tym pokręciłam się trochę tu i tam: raz potańcówka ze szkocką muzyką, raz warsztaty tańca szwedzkiego, raz francuskiego, plus koncert belgijskiego zespołu połączony z potańcówką.
A ostatnio za namową znajomego poszłam na warsztaty forro. Hmmm, chyba się zakochałam :)
W sensie w forro, nie w znajomym ;)
Wielbiciele mówią, że forró ma w sobie zmysłowość i szaleństwo tańców latynoskich oraz prostotę i energię pochodzącą z tradycyjnych tańców Starego Kontynetu.
A i owszem :)
Więcej o forro TUTAJ
Co ciekawe, na owych warsztatach z forro usłyszałam coś, co mówili mi już inni: im mniej myślisz i się zastanawiasz, tym lepiej Ci idzie, bo Twoje ciało WIE co ma zrobić, a jak za wiele myślisz- idzie gorzej.
Innymi słowy, w życiu również:
You think too much, that is your trouble
Linda Jarosch, Anselm Grun "Królowa i dzika kobieta"
Minął rok, odkąd pewnego dnia zobaczyłam, że mój znajomy dołączył do ciekawego tanecznego wydarzenia na fb i stwierdziłam: czemu by nie? Tak zaczęła się moja przygoda z tańcem, a raczej z tańcami celtyckimi, irlandzkimi, szkockimi, francuskimi i innymi. Później na pewien czas sobie odpuściłam, ale tęskniłam za tym.
Od początku września wróciłam do tego na dobre, poza tym pokręciłam się trochę tu i tam: raz potańcówka ze szkocką muzyką, raz warsztaty tańca szwedzkiego, raz francuskiego, plus koncert belgijskiego zespołu połączony z potańcówką.
A ostatnio za namową znajomego poszłam na warsztaty forro. Hmmm, chyba się zakochałam :)
W sensie w forro, nie w znajomym ;)
Wielbiciele mówią, że forró ma w sobie zmysłowość i szaleństwo tańców latynoskich oraz prostotę i energię pochodzącą z tradycyjnych tańców Starego Kontynetu.
A i owszem :)
Więcej o forro TUTAJ
Co ciekawe, na owych warsztatach z forro usłyszałam coś, co mówili mi już inni: im mniej myślisz i się zastanawiasz, tym lepiej Ci idzie, bo Twoje ciało WIE co ma zrobić, a jak za wiele myślisz- idzie gorzej.
Innymi słowy, w życiu również:
You think too much, that is your trouble