Więcej niż pocałunek, ale też więcej niż zwykły romans

23:05:00


Zaciekawiła mnie akcja, o której dowiedziałam się z portalu Lubimy Czytać, więc postanowiłam spróbować - i tak oto dostałam do ręki trzy pierwsze rozdziały książki, która w Polsce zostanie opublikowana w czerwcu. Tytuł mógłby sugerować, że to ot, przeciętny romans. Tyle, że tak nie jest, na szczęście. Zaintrygowała mnie już informacja, że książka wygrała w plebiscycie na najlepszą książkę roku  portalu  Goodreads. OK, myślę sobie - może warto się przekonać, co tak zachwyciło ludzi? Na razie sięgnęłam więc po pierwsze rozdziały.

Według trzydziestoletniej Stelli świat powinien rządzić się jedynie prawami logiki. Tworzenie algorytmów wydaje jej się zdecydowanie prostsze niż relacje z mężczyznami.  Wizja bliskości budzi w niej niechęć, a na myśl o całowaniu robi jej się niedobrze. Trochę pod wpływem matki, trochę dla samej siebie postanawia to zmienić. Na pewno nie pomagają jej chorobliwe trudności z nawiązywaniem relacji. Czy to wina objawów zespołu Aspergera, czy może Stella tak po prostu ma?

Autorka napomyka, że chodził jej od dawna pomysł na "Pretty Woman" tylko odwrotnie, jednak do napisania książki ostatecznie skłoniło ją zdiagnozowanie u niej zespołu Aspergera, o czym też wspomina w paru słowach w posłowiu. Dlatego też zmagania głównej bohaterki książki stają się przez to bardziej autentyczne i przemawiające do czytelnika - bo, jak dla mnie, daleko wykraczają poza gdybanie, jak może się czuć osoba, która z powodu własnych ograniczeń nieco desperacko postanawia.. no właśnie.

Do wprowadzenia zmian w swoim życiu Stella zabiera się nietypowo. Chce „nauczyć się współżyć”, potrzebuje dobrego treningu. Uznaje, że do ćwiczeń najlepiej nada się profesjonalista, czyli wynajęty mężczyzna do towarzystwa. Tak poznaje Michaela – przystojnego wrażliwca nierozpieszczanego przez życie. Chłopak podchodzi do swojej pracy bardzo poważnie. Plan lekcji, który wspólnie realizują, wychodzi znacznie poza całowanie. Ich biznesowy układ szybko zmienia swój charakter. Stella odkrywa, że w życiu najbardziej liczy się to, co wymyka się równaniom matematycznym. 

To, co mnie uderzyło od pierwszych stron, to rzeczywistość widziana oczami Stelli i język, który w moim odczuciu podkreślał to odmienne widzenie rzeczywistości. Szczególnie, że dość znacząco widzenie rzeczywistości Stelii kontrastowało z widzeniem Michaela: z jednej strony chłodne, dość rzeczowe spojrzenie, z drugiej, dość wrażliwe i refleksyjne. I paradoksalnie, to też nie coś, czego byśmy się spodziewali: bo tutaj to nie kobieta jest wrażliwa i emocjonalna, a mężczyzna nie chłodny i mocno rzeczowy.

Inna kwestia, że takie właśnie poczucie bycia osobą o nieco odmiennym odbiorze rzeczywistości, odrobinę "niedopasowaną" - jest mi szczególnie bliska. A szczególnie, jeśli tak jak w tych pierwszych rozdziałach - jest sprawnie i ciekawie opisana.


„Więcej niż pocałunek” to brawurowy debiut Helen Hoang, która zainspirowana własnymi doświadczeniami, stworzyła historię miłosną z motywami psychologicznymi i dawką subtelnie rozegranych wątków erotycznych. To też opowieść o przemianie, walce z własnymi ułomnościami i swego rodzaju późnym dorastaniem. Prawa do ekranizacji książki – zaledwie kilka miesięcy od jej premiery – kupiła wytwórnia filmowa Lionsgate Motion Picture Group, mająca na swoim koncie głośne kinowe hity takie jak „La La Land” czy „Igrzyska śmierci”.


Cóż, wydaje mi się, że 5 czerwca to szalenie odległa data, nie mogę się doczekać, kiedy poznam ciąg dalszy.

Wszystkie cytaty pochodzą z informacji prasowych.
Za możliwość przeczytania pierwszych rozdziałów książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe