Zachwyt...
22:48:00Któregoś dnia wyszłam z domu i uderzył mnie cudowny zapach wiosny, jakby przez tą jedną noc wszystko się rozszalało, wybuchło. Pachniało nieziemsko.
Taką wiosnę kocham, takiej nie mam dość.
Ciągle mam wrażenie, że za mało ją smakuję, że nie zdążę się nią nasycić, nazachwycać, napatrzeć, że odejdzie zbyt szybko i nie dość dobrze dostrzeżona.
Jest piękna, po prostu.
Po deszczu jeszcze piękniejsza, jeszcze bardziej intensywna.
Zachwycam się nią i nieprędko przestanę.
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.