Notatki Pożeracza Książek cz. 44 czyli LISTOPADOWE CZYTANIE
10:20:00Książki, po które sięgnęłam w listopadzie nie pochłonęły mnie jakoś szczególnie... nie było wśród nich perełek, o których nie umiałabym zapomnieć. Ot, poczytałam nieco, poszłam dalej i mam nadzieję, że trafię na coś, co mnie bardziej porwie. Oby :) A więc w listopadzie przeczytałam:
1. Paullina Simons: Sześć dni w Leningradzie
Przeczytałam i momentami mi się nawet podobała. Tak troszkę. Jednak jakoś dość mocno przybijało mnie to zniechęcenie głównej bohaterki, która odwiedzając miejsca z dzieciństwa wszędzie widzi tylko biedę, niedoskonałości i kiepską jakość. Poza tym w dużej części książka mnie zwyczajnie zanudzała...
2. Jan Kaczkowski, Joanna Podsadecka: Dasz radę. Ostatnia rozmowa
Spotkałam tam kilka wartościowych myśli i generalnie cieszę się, że przeczytałam tą książkę. Być może gdybym była bardziej zagorzałą katoliczką... trafiłaby do mnie bardziej, jednak jeśli w wielu spektach katolicyzm aż tak mnie nie porywa... momentami było ciężko.
Ale moim zdaniem naprawdę warto sięgnąć.
3. Łukasz Orbitowski, Michał Cetnarowski: Wywiad z Borutą
Właściwie nie tyle czytałam, ile słuchałam. Jak dla mnie prawdziwa perełka, aż miło.
Najogólniej rzecz ujmując błyskotliwy wywiad pomiędzy znaną dziennikarką a diabłem, który zdradza jak częsro w historię Polski mieszała się ciemniejsza strona mocy :)
Zgoła przyjemna lektura.
4. Marcin Szczygielski: Nasturcje i ćwoki
Przeczytałam, leżąc podziębiona w łóżku, owinięta kołdrą po uszy, z herbatką z cytryną, miodem i imbirem pod ręką. I powiem tak: jak lubię czytać Szczygielskiego, tak po tą książkę bym zapewne nie sięgnęła, gdybym nie leżała w łóżku i nie była tak głodna czytania. Bohaterka mnie tak wkurzała, że po prostu kosmos. Ale ostatecznie na tamten wieczór to była nienajgorsza lektura.
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.