Jaki kolejny krok w przyszłość?

19:25:00


Zwyczajna, spokojna i rodzinna niedziela. Wesoła. Uśmiechnięta.

Czasem się zastanawiam, dlaczego to, co takie zwyczajne i wydawać by się mogło, naturalne, tak trudno osiągnąć i czasem takim luksusem się wydaje. Czyjś uśmiech i zwyczajne rozmowy bez złości, radość ze wspólnie spędzonego czasu. Dzień bez zadrażnień. Dzielenie się pasją do gry w szachy, pasją robienia zdjęć i zachwycanie się słońcem, światłem i wiosną.
Cieszę się. A jednak jest cień: co będzie dalej? Jak się ułoży? Co z moimi własnymi planami i marzeniami, z pragnieniem, jak ułożyć swoje życie dalej, co uznać za istotne i warte zaangażowania, a co zupełnie sobie odpuścić? A jeśli już coś uznam za istotne, jeśli już będę wiedziała o co chcę dbać, o co walczyć ... chcę zawsze umieć zmienić zdanie i dać sobie spokój, jeśli walka nie ma już sensu. I... chcę mieć tyle siły, żeby walczyć o swoje marzenia, nawet, kiedy będzie trudno, nawet, jeśli będzie niełatwo... Chcę. Mogę.

Nigdy nie zastanawiali się, co z nimi będzie. Nad przyszłością rozmyśla się tylko w niepokoju oczekiwania na nieznane. Ale przychodzi chwila, kiedy przyszłość jest przeżywana z dnia na dzień. Wtedy zatraca się resztki przezorności. Nadzieje są w zasięgu ręki; człowiek zachłannie czeka każdej godziny. Czas jest kruchy, ulotny, cenny. Dość o nim pomyśleć, by go unicestwić. To właśnie nazywa się szczęściem.

Chantal Delsol, "Wariatki"

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe