W wiosennym powietrzu, w zapachu dymu...

03:04:00

Wracałam na piechotę od metra. Było tak wiosenne, że fajnie było zdjąć kurtkę, nieść ją w jednej ręce, w drugiej torbę z zakupami, na ramieniu torba z książkami. Super. W powietrzu unosił się zapach dymu z palonych gałęzi, suchych straw i patyków... Trochę przypomina mi to jesień, ale wtedy powietrze jest zupełnie inne i na pewno nie tak ciepłe jak dziś. Ptaki ćwierkały jak szalone, ciesząc się niebiańsko z wiosny. Ja też. Dzień minął mi całkiem przyjemnie, dlaczego więc miałabym się nie cieszyć?

Nie wiem, co sprawiło, że dopadła mnie nagła chęć pójścia uliczką przecinającą chodnik, którym szłam i pójścia w lewo. Czemu by nie? -pomyślałam. Po zrobieniu kilkunastu kroków już wiedziałam, że było warto. Kilkaset metrów ode mnie, za zardzewiałą siatką i na wpół powyrywanymi krzakami i chwastami, stał stary, zniszczony dom. Może nie byłoby w tym nic niezwykłego. Stary dom i tyle. Uwielbiam stare domy. Lubię na nie patrzeć, uwielbiam zastanawiać się, kto w nich kiedyś mieszkał, jak wyglądał i co lubił. Oczywiście nie mam na myśli banalnych, prostych domów o nieskomplikowanych, prosto ciosanych ścianach i płaskim dachu. Nienawidzę kanciastych "pudełek". Uwielbiam za to domy z duszą. Z dachówkami, drewnianymi oknami, zardzewiałymi, starymi balkonami, małymi okienkami o ciekawych kształtach i czasem- z okiennicami. Czasem fantazjuję sobie, jak wygląda w środku taki dom, czasem lubię sobie wyobrazić, jak by wyglądał, gdyby ktoś o niego zadbał i się nim zaopiekował...

Taka moja mała "pasja", zresztą jedna z licznych:)

Gapiłam się na ten dom w promieniach zachodzącego słońca, w tym wiosennym powietrzu i wszystko zdawało się być takie magiczne...:) Lubię:) Zdecydowanie lubię:)

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe