Trwaj chwilo... nie, nie dlatego, że jesteś piękna, choć to też. Trwaj, bo tą rzeczywistość już znam, bo to, co nadchodzi pachnie tyloma zmianami, że chcę się zatrzymać na trochę i pobyć tu-i-teraz.
Bo rzeczywistość wokół mnie zmienia się z tak zawrotną prędkością, że aż kręci mi się w głowie momentami.
Złe chwile mijają i stopniowo coraz więcej tych dobrych, a mimo to jakoś czasem się boję złapać głębszy oddech, chcę się szczypać by przekonać się, że to na pewno nie jest sen.
Zamykam oczy i z kubkiem herbaty w dłoniach zatracam się w melodii...
I jeszcze miejsca trochę mam
Na wybuchy, słowa skruchy
Na ten niepokoju stan
I jeszcze znajdę więcej sił
Będę walczył, będę kochał
Będę się o ciebie bił
A później, ze światełkami odbitymi w oczach, wbijam wzrok w sufit i do znudzenia powtarzam, by w końcu w to uwierzyć:
I mimo że szaleje wiatr
Dam sobie radę, bo wiem jak
Na wszystko gdzieś formuła jest
Nic nie zaskoczy mnie
A gdzieś w głowie strzępki wspomnień... Spojrzenie, które roztapia wszystkie strachy... Jedno zdanie, które zdejmuje z ramion ciężar nie do wyobrażenia... Ciepło w głosie.... To nieodparte przekonanie, że jestem lubiana, bo widzę jak komuś się śmieją oczy gdy na mnie patrzy.
I to przekonanie, że życie wraca na właściwe tory dzięki czyjejś cierpliwości i życzliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.