Pages

Notatki Pożeracza Książek cz. 56 czyli MARCOWE CZYTANIE



Marcowe pochłanianie książek... cóż, na pewno po przechorowanej drugiej połowie lutego, marzec to taki mały pikuś, jednak coś tam udało mi się przeczytać. Przede wszystkim dorwałam w końcu nowego Murakamiego, no bo jak to tak, że jakiejś jego książki wydanej po polsku nie przeczytałam. I jak to w ogóle: przegapiłam, że w zeszłym roku wyszła u nas jego książka?

1. Lisa See: Herbaciana dziewczyna
Pochłaniająca, piękna opowieść. Choć momentami trudna i budząca wiele emocji. Jednak... bardzo warto.

2. Haruki Murakami: Śmierć Komandora. Pojawia się idea
Sięgając po tę książkę, miałam wrażenie, że siadam przy herbacie czy winie ze starym dobrym znajomym, który opowiada mi swoją historię w taki sposób, że nieopatrznie wciągam się po uszy i przestaje istnieć świat wokół nas.
Warto wspomnieć, że książka wywołała w Japonii burzę, skrajni prawicowcy oskarżyli Murakamiego o zdradę narodową (bo pisał o masakrze nankińskiej podczas II wojny światowej), z kolei odezwały się chińśkie głosy oburzenia (bo za mało napisał o masakrze nankińskiej). Poza tym w Japonii książkę można czytać od 18 roku życia.
I jeszcze mały cytat:

W tej pracy ważne było to, żebym portretowanego choć trochę polubił. Dlatego podczas owej godzinnej rozmowy starałem się znaleźć w nim jak najwięcej elementów budzących sympatię. Oczywiście wśród portretowanych byli i tacy, którzy nic w sobie nie mieli. Odrzucało mnie na samą myśl, że któryś z nich miałby być moim znajomym. Jeżeli jednak traktowałem ich jak osoby, z którymi będę miał do czynienia tylko w określonym miejscu i tylko przez określony czas, zawsze udawało mi się bez większego trudu znaleźć jedną lub dwie rzeczy, które można było pokochać. Jeśli zajrzało się bardzo głęboko, każdy miał w sobie coś lśniącego. Trzeba to odnaleźć, a jeżeli wydaje się z wierzchu zakurzone (chyba w większości przypadków tak jest), należy zetrzeć kurz szmatką. Robiłem to dlatego, że nastawienie malarza przenikało jakoś do obrazu.


3. Haruki Murakami: Śmierć Komandora. Metafora się zmienia
Drugi tom to już jak dla mnie totalnie jazda bez trzymanki i Murakami w swojej najlepszej formie. Rany, jak on pisze! Ten gość naprawdę tworzy niesamowite światy swoim piórem. No po prostu porwał mnie totalnie.

4. Karolina Wójciak: Tożsamość Nieznana, NN
Niebanalna konstrukcja, ciekawy pomysł na fabułę i fajny styl pisania. Tak, ta książka ma w sobie to coś, co sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Nawet jeśli są momenty cokolwiek abstrakcyjne i jak dla mnie mocno niedopowiedziane...Ale i tak bilans wychodzi na plus, warto moim zdaniem :)

5. Piotr Adamczyk: Powiem Ci coś
Z tą książką mam pewien problem. Z jednej strony kocham sposób, w jaki ten pan używa słów, z drugiej momentami książka mi się dłużyła... a o zakończeniu nie bardzo wiem co mam myśleć. Choć całość zdecydowanie na plus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.