Pages

Dylematy

Pisałam i kasowałam tego posta milion razy.

A chodzi jak zwykle o Królika.

Ja naprawdę się potwornie boję że zobaczę w tym, co jest, zbyt wiele... na ten moment cieszę się mając w nim kumpla tak jak teraz. Kogoś, kto traktuje mnie zupełnie inaczej niż dawniej, tak, że wiem że go obchodzę.

Wczoraj znów na lodach w grupie osób z imprez biegowych, zwariowana czwórka: Królik, ja, nasza wspólna znajoma i nasz wspólny kolega. Wariackie rozmowy i jedzenie lodów wieczorem kiedy za oknem przestaje już padać deszcz za to mgła coraz gęstsza.

I aż się uśmiecham na wspomnienie wczorajszych żartów i szaleństw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.