No to mam zupełnie inaczej w pokoju, bo się wyżyłam i siłą własnych rąk (i nóg) poprzesuwałam meble tak jak mnie podkusiło.
Jakoś przyjemniej. I zupełnie jakbym miała więcej miejsca. I jakbym miała większy porządek w myślach.
Zresztą... nie byłabym sobą, gdybym co jakiś czas nie zrobiła konkretnego przemeblowania.
W życiu... też. Nie tylko w pokoju. Może czas konkretnie pozmieniać w życiu to i owo? :)
A wieczorem istne szaleństwo, upiekłam ciacha. Ale o tym już jutro :)
wiosna to czas porządków :)
OdpowiedzUsuń