Różnica jedynie taka, że to, czym przez ostatnie miesiące zajmowałam się "za mojego lidera" teraz będzie już zupełnie zależało ode mnie, na moją odpowiedzialność... Dziwnie mi z tym jakoś.
I jakoś samo się przypomina zamieszanie sprzed roku kiedy to bardzo mi zależało na awansie na lidera zespołu a ktoś mi to uniemożliwił stwierdzając, że ... nie teraz. I jak inaczej na to patrzę teraz. Jak napisałam koleżance:
gdzieś mi ostatnio wpadło w oczy takie zdanie że nieraz wydaje nam się że nie jesteśmy na coś gotowi w 100% ale tak naprawdę nie da się być na 100% i gdyby nie niespodziewane wydarzenia nigdy byśmy się na różne rzeczy nie odważyli. to pokrótce o mnie :)
A niebawem Półmaraton. Eh, a miałam zrezygnować z liderowania na imprezach Fundacji Maraton Warszawski. Ale znów mnie skusiło to, że tak mnie to pozytywnie nakręca.
No a później już kwiecień, pierwszy weekend kwietnia spędzam w Krakowie na Zjeździe Regionów w związku z czym doczekać się nie mogę :D
W ogóle mam wrażenie że ostatnio mi się wszystko jakoś samo układa, "mówisz i masz", zmieniłam trochę podejście a wszystko po kolei zmieniło się również i jakoś tak jak z płatka idzie. Aż gdzieś tam w zakątku głowy czai się myśl: jak długo może być tak do bólu OK?
I zdjęć kilka wiosennych, zrobionych w biegu ;) Wie ktoś może co to za kwiatuszki?
Dzięki Karioce już wiem że to przebiśniegi, choć niebieskie :) A jednak cebulica.
Dzięki Karioce już wiem że to przebiśniegi, choć niebieskie :) A jednak cebulica.
Gratulacje awansu! I życzę samych pięknych chwil w Krakowie!
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać :)
Usuńtak długo będzie dobrze, dopóki w głowie będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńgratuluję ... wszystkiego :-)
Coś w tym jest... że dopóki w głowie będzie dobrze, będzie w ogóle dobrze :)
UsuńCzasem mi ciężko uwierzyć że jest coraz bardziej OK, a wszystko wskazuje na to że może być jeszcze lepiej :)