Gdzieś się zapewne zainspirowałam, ale koniec końców w końcu postanowiłam spróbować.
Najpierw pokroiłam w cienkie plasterki jedną cytrynę i jedną pomarańczę i zostawiłam do suszenia:
Jakiś czas później, po rozkmininieniu ogólnej koncepcji, dokupiłam materiały i powstało to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.